Dominik Łapieński
Gdy miałem dziesięć lat, ojciec podarował mi maszynę do pisania. I dobrze zrobił, bo gdybym dostał np. maszynę dziewiarską, pewnie teraz pracowałbym w innej branży...
Lecz w branży dziennikarskiej człowiek uczy się cały czas. Dlatego zupełnie innych doświadczeń nabrałem zaczynając wiele lat temu w jednym z dwutygodników.
Czego innego nauczyłem się jako młodzieniaszek w znakomitym zespole "Zapraszamy do Trójki" - tej starej, legendarnej...
Kolejnym doświadczeniem były dziennikarskie wyjazdy do rejonów ogarniętych wojnami: Afganistan, Czeczenia, była Jugosławia...
Swojego czasu również "robiłem w rozrywce" produkując programy muzyczne. Być może dlatego Koledzy z redakcji zwracają się do mnie per "Ziom!", chociaż w wieku ziomalskim już dawno nie jestem. Przynajmniej tak wynika z metryki...
(Telewizja Polsat)