Pomóż odnaleźć 14-letnią Helenę
Zrozpaczona matka poszukuje córki. Helena uciekła z domu kilka tygodni temu. Ma zaledwie 14 lat. Dziewczyna zaczęła sprawiać kłopoty wychowawcze, gdy weszła w nowe, starsze towarzystwo. Pojawił się alkohol i narkotyki. W końcu zbuntowana nastolatka uciekła z domu. Ostatnio była widywana w okolicach Dworca Centralnego. Jej matka jest załamana. Prosi o pomoc.
Na dworcach, w galeriach handlowych. Od kilku tygodni pani Anna szuka swoje córki - Heleny Magnuszewskiej. Dziewczyna ma 14 lat. Pani Anna ustaliła, że jej dziecko było ostatnio widywane w kafejce internetowej na Dworcu Centralnym.
- Twarz Heleny wydaje się znajoma pracownicy tej kafejki, czyli ona musi tu bywać - mówi pani Anna.
- Zdajemy sobie sprawę, że ta bardzo młoda osoba ma do nas raczej negatywne podejście, nie podporządkuje się zasadom w pogotowiu opiekuńczym, ani poleceniom matki. Staramy się w tej chwili ją odnaleźć. Jeżeli ktoś z państwa widzi zdjęcie i rozpoznaje dziewczynkę, prosimy o kontakt z policją - apeluje Maciej Karczyński z Komendy Stołecznej Policji.
Helena jeszcze do niedawna była niesprawiającą kłopotów gimnazjalistką. Od kilku tygodni nie daje jednak znaku życia.
- Im dłużej przebywa poza domem lub poza ośrodkiem, tym gorzej, bo zaczyna się samookaleczać. Ostatnio po ucieczce miała wydziergane z ran serce, była bardzo zawszona, śmierdziała - opowiada Anna Kalbarczyk, matka Heleny.
Jakiś czas temu czternastolatka poznała chłopaka, weszła w nowe towarzystwo. Pojawił się alkohol i narkotyki. Dziewczyna od marca zaczęła notorycznie uciekać z domu. Kilkakrotnie trafiła do pogotowia opiekuńczego. Stamtąd też uciekała. Matka czuła się bezsilna.
- Sama, po pierwszej ucieczce, poprosiłam o kuratora dla córki. Zrobiłam to ze względu na jej nowe towarzystwo. Coś złego zaczynało się z nią dziać. Stwierdziłam, że jeżeli złożę wniosek o kuratora, to będzie bezpieczniejsza - mówi pani Anna.
- Dostałam informację od matki, że Heleny nie ma. Pierwsze ucieczki były niedaleko, więc ją można było szybko znaleźć, dużo dzieci o nich wiedziało. Później było coraz gorzej. We wrześniu Helena została znaleziona z koleżanką pijana, leżały pod klatką niedaleko szkoły - opowiada Agnieszka Ostasz, psycholog szkolny z Gimnazjum nr 85 w Warszawie.
Razem z pania Anną i jej znajomymi idziemy do chłopaka, z którym ostatnio była widziana Helena. Mariusz K. ma 25 lat. Przypomnijmy: Helena tylko 14.
Reporterka: Kiedy ostatni raz widział pan Helenę?
Mariusz K.: Nie wiem.
Reporterka: Ale przyznał się pan, że był pana jej chłopakiem.
Mariusz K.: Nie ja, mój kolega.
Reporterka: 23 listopada policja sporządziła notatkę, przyznał się pan.
Mariusz K.: Mhm.
Reporterka: Widziano pana z Heleną, gdzie jest 14-letnia dziewczynka?
Mariusz K.: Czy ja wiem?
Poszukiwania Heleny trwają. Pani Anna wierzy, że nie będzie za późno na ocalenie jej córki.
- Boję się, że dojdzie do tragedii. Albo ona będzie brała udział w czymś, gdzie komuś zrobią krzywdę, albo jej się coś stanie - mówi matka czternastolatki.*
* skrót materiału
Reporterka: Aneta Krajewska
akrajewska@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)