Szok! Wino z Hitlerem na etykiecie
W sklepie militarnym w Łodzi nielegalnie handlowano winami z symbolami faszystowskimi! Na trunkach widniała m.in. podobizna Adolfa Hitlera, swastyki i hasła III Rzeszy. Właścicielka sklepu nie widziała w tym nic złego. Jakby tego było mało, butelki nie miały akcyzy, informacji o producencie wina, jego składzie czy zawartości alkoholu.
Kilka dni temu w gablocie sklepu militarnego w centrum Łodzi nasz reporter wypatrzył butelki wina z wizerunkami Adolfa Hitlera.
Butelki z alkoholem ozdobiono godłami III Rzeszy oraz hasłem zaborcy pruskiego "Gott mit uns". Credo to używała także nazistowska armia okupująca Polskę. Flaszki zwieńczono hitlerowskimi swastykami.
- To jest produkt komercyjny. To skandal, że ktoś wykorzystuje taką symbolikę do robienia pieniędzy - uważa Rafał Pankowski ze Stowarzyszenia Nigdy Więcej, które walczy z rasizmem i faszyzmem.
Barbara Z. - kobieta sprzedająca alkohol z faszystowskimi symbolami twierdzi, że sprzedała już prawie wszystkie wina z Hitlerem. Zostały jej ostatnie dwa. Zapowiedziała, że niebawem ma przyjechać kolejna dostawa. Póki co, sprzedawczyni, a zarazem właścicielka sklepu, oferuje nam inne kontrowersyjne wina, na przykład to z napisem "Wyprodukowane dla Wehrmachtu."
Kobieta nie ma pojęcia z czego jest zrobione sprzedawane przez nią wino. Według niej wino z każdej dostawy smakuje inaczej. Wiadomo tylko, że regularnie przywożone jest od znajomego z Belgii. Barbara Z. nie widzi nic nagannego w handlowaniu alkoholem z faszystowskimi symbolami.
- Ludzie są zadowoleni, bo to jest taki śmieszny gadżet, biorą na prezenty. Jak ktoś pyta, to mówię, że to dekoracja sklepu, bo niektórzy są oburzeni - opowiada Barbara Z.
- To jest przerażające, że w dzisiejszych czasach Polak kupuje wino z twarzą Hitlera. To jest tak jak pluć na własną historię, znieważać wymordowane ofiary narodu polskiego i żydowskiego. Ci ludzie traktowali Polaków, Żydów jak świnie - mówi Symcha Keller, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi.
O handlu winem z zakazanymi symbolami i propagowaniu faszyzmu informujemy łódzką policję, a także izbę celną. Funkcjonariusze obu jednostek po przyjęciu oficjalnego zgłoszenia natychmiast jadą do sklepu z militariami. Jego właścicielka zaprzecza, że kiedykolwiek handlowała winem.
Przeszukanie sklepu z militariami trwało ponad pięć godzin. Jak się okazało policjanci zarekwirowali nie tylko nielegalny alkohol.
- Na butelkach były etykiety, które naszym zdaniem propagowały treści faszystowskie. Zabezpieczyliśmy również elementy broni i amunicji, która w sklepie była wystawiana - informuje Magdalena Zielińska z policji Łodzi.
- Alkohol nie posiada żadnych znaków akcyzy, posiadanie takiego alkoholu jest naruszeniem prawa - dodaje Beata Bińczyk z Izby Celnej w Łodzi.
Prawdopodobnie sprawą zajmie się także belgijska policja. Śledczy będą chcieli ustalić osobę, która produkuje kontrowersyjne wina. Tym bardziej, że Barbara Z. sprzedając w sklepie militarnym niewiadomej produkcji alkohol, mogła otruć swoich klientów.
- Pierwszy raz takie wino zobaczyłem. Ono nie spełnia stosownych wymagań. Wino powinno mieć nazwę producenta, importera, informację, czy jest to wino gronowe czy owocowe, słodkie, wytrawne, zawartość alkoholu - mówi Marek Jacek Michalak z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Łodzi.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)