Astronomiczny czynsz emerytów

Astronomiczny czynsz emerytów

Wyrok na emerytów. Państwo Majkowscy i Barbara Sajewska mieszkają w kamienicy przy ulicy Poleskiej w Białymstoku już kilkadziesiąt lat. Wkrótce mieszkać już nie będą. Właściciel kamienicy podniósł czynsz za ich mieszkania z 300 na 3000 zł oraz z 200 na 2000 zł. Takich pieniędzy emeryci nie mają. Choć w kamienicy zakwaterowało ich państwo, to gmina nie może przydzielić im nowych mieszkań.

- Mam decyzję najmu mieszkania z 1966 roku, czyli ja tu mieszkam 44 lata - mówi Barbara Sajewska, mieszkanka kamienicy.

Państwo Mańkowscy już wkrótce nie będą mieszkać w tej starej kamienicy. Czynsz za ich mieszkanie wzrósł z trzystu złotych na trzy tysiące. Tak podwyższył go prywatny właściciel. 

- Dla mnie to jest suma astronomiczna. Nawet dwie emerytury nie wystarczają - mówi Czesław Mańkowski, mieszkaniec kamienicy.

- Te osoby cały czas mieszkały w zasobie prywatnym i musiały sobie zdawać sprawę, że są zależne od osoby, która wynajmuje im te mieszkania - podkreśla Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku.

Państwo Mańkowscy są emerytami. Razem na miesiąc mają nieco ponad 2 tysiące złotych. Na taki czynsz ich nie stać. W podobnej sytuacji jest pani Barbara. Jej czynsz z dwustu złotych wzrósł do 2 tysięcy. Za niecałe 40 metrów na poddaszu. Dla emerytki to suma astronomiczna.

- Przy obecnie obowiązujących przepisach, na terenie gminy maksymalny czynsz za te metry to: na mniejszym mieszkaniu 290 złotych, a na większym 596 zł. Ci mieszkańcy muszą wystąpić o uzasadnienie tej podwyżki, a potem skierować sprawę do sądu - radzi Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku.

Próbujemy porozmawiać z właścicielem kamienicy. Niestety, bezskutecznie.

Obie rodziny zostały w kamienicy zakwaterowane przez państwo. Kilkadziesiąt lat temu. Kilkanaście lat budynek był administrowany przez miasto, później znaleźli się spadkobiercy. Budynek sprzedawano.

- Mam straszny żal i do gospodarza i do tego systemu, że nam nikt nie pomógł - mówi Barbara Sajewska, mieszkanka kamienicy.

Teraz emerytom nie należy się ani mieszkanie socjalne, ani komunalne. Liczyć mogą tylko na pomoc rodziny.

- W ubiegłym roku te osoby złożyły podanie o mieszkanie komunalne, ale z powodów typowo merytorycznych wniosek został odrzucony. Te osoby mieszkają na powierzchni większej, niż jest to ustalone przez uchwałę Rady Miejskiej - mówi Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku

- Żeby nie było rodziny, co innego zrobić, chyba tylko stryczek - podsumowuje Barbara Sajewska, mieszkanka kamienicy.*

* skrót materiału

Reporterka: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)