Bił matkę - będzie widywał dzieci

Bił matkę - będzie widywał dzieci

Bił matkę przy dzieciach - sąd bagatelizuje sprawę. Sebastian T. został skazany za znęcanie się nad panią Anną i fałszerstwo. Para rozstała się, ale ojciec dalej może widywać swoje dzieci. Ich matka twierdzi, że odwiedza je pijany. Dlatego postanowiła pozbawić go władzy rodzicielskiej. Niestety, sąd stanął po stronie jej byłego partnera.

Pani Anna z Chełmna przed kilkoma laty poznała Sebastiana T. Kobieta urodziła dwoje dzieci. W pewnym momencie sielanka zamieniła się jednak w horror. Jak twierdzi pani Anna, jej były partner nadużywał alkoholu i coraz częściej bywał agresywny:

- Utrudniał mi pracę zawodową: dzwonił do przełożonych, ubliżał przez telefon. Zawsze po pijanemu. Poza tym wyrzucał mnie często z domu, nawet zimą nieubraną - opowiada pani Anna. 

- Ja się codziennie nie upijałem. Pracowałem w dużej firmie, wiązało się to z częstymi bankietami, spotkaniami na szczeblu biznesowym, człowiek jakiegoś drinka wypił - przekonuje Sebastian T.

- W tej rodzinie działo się bardzo dużo złego. Pani Ania była dręczona przez swojego byłego partnera, także ich dzieci - dodaje pani Barbara, znajoma pani Anny.

To domowe piekło kobieta wytrzymała kilka lat - nie skarżyła się na swojego partnera, a ten z biegiem czasu stawał się - według niej - coraz bardziej agresywny. W końcu nie wytrzymała i zgłosiła policji, że jest ofiarą przemocy domowej.

- O moich problemach w domu nikt nie wiedział. Domyślały się tylko moje koleżanki z pracy, zgłaszały mojej przełożonej, że jestem sina, pobita. W końcu uciekłam od niego. Wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, wynajęłam mieszkanie i tam się ukryliśmy. Po trzech dniach nas znalazł

- wspomina pani Anna.

Partner kobiety zaczął ją codziennie odwiedzać w nowym mieszkaniu nakłaniając do powrotu. Gdy okazało się, że pani Anna nie podejmie ryzyka i nie zamieszka ponownie z Sebastianem T., mężczyzna miał wpaść w szał.

- Zaczął mną rzucać po całym pokoju, kopać, ciągnąć po pokoju - mówi kobieta.

- Skończyło się to kilkutygodniowym pobytem w szpitalu, poważną operacją i zagrożeniem życia. Co więcej, pobicie miało miejsce w momencie, kiedy w domu były dzieci, siedziały przerażone w pokoju za ścianą - informuje Łukasz Płaza, pełnomocnik pani Anny.

Sebastian T. został skazany na więzienie w zawieszeniu. Mężczyzna nie płacił pani Annie również alimentów, a gdy ta skierowała sprawę do sądu, podrobił dokument, z którego wynikało, że spłacił wszystkie zobowiązania. Za to również został ukarany. Sąd jednak nie zabronił mu kontaktów z dziećmi. Jednak kobieta nie chciała Sebastianowi T. przekazywać dzieci, gdy ten był pijany.

Pani Anna postanowiła pozbawić Sebastiana T. władzy rodzicielskiej. Jednak mimo ciążących na mężczyźnie wyroków, zarówno sąd w Chełmnie, jak i Sąd Okręgowy w Toruniu uznały, że mężczyzna nie zrobił nic złego dzieciom. Pozbawianie go władzy nad dziećmi byłoby dla niego krzywdzące.

- W tym wypadku sąd doszedł do wniosku, że naganne zachowanie ojca względem matki nie było obliczone na wyrządzenie krzywdy dzieciom - wyjaśnia Beata Fenska-Paciorek z Sądu okręgowego w Toruniu.

- W naszej ocenie, to że znęcał się nad matką dzieci, nie płacił alimentów i fałszował dokumenty dotyczące tych spraw mogą doprowadzić do tego, że dzieci nie wyrosną na dojrzałych, porządnych ludzi - mówi Łukasz Płaza, pełnomocnik pani Anny.*

* skrót materiału

Reporter: Leszek Tekielski

ltekielski@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)