Czy nasze pieniądze są bezpieczne?
Skimming, czyli nielegalne kopiowanie kart bankomatowych i kodów PIN budzi przerażenie. W ciągu roku liczba kradzieży danych wzrosła o 100 proc. Tylko podczas jednej z operacji złodzieje ukradli z kart ponad 700 tysięcy złotych. Bankowcy zapewniają, że zwracają kwoty ukradzione z nielegalnie skopiowanych kart. Twierdzą jednak, że nie mają prawa podać danych o skali tych kradzieży. Czy mamy szanse rozpoznać fałszywe urządzenia na bankomatach i ustrzec się przed kradzieżą?
- To urządzenie to tak zwany skimmer, czyli urządzenie służące do zapisywania danych z karty płatniczej. Jest zakładane na oryginalnym czytniku bankomatu. Klient wkłada kartę w tę szczelinę, gdzie przechodzi przez nakładkę i dane są kopiowane na pamięć tego urządzenia - mówi oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Skimming. Termin, który powinien poznać każdy, kto ma kartę bankomatową. Oznacza jedno, plagę złodziejstwa w białych rękawiczkach. Wyrafinowaną kradzież pieniędzy z naszych kart bankomatowych. Tak skopiowane dane o gotówce na naszych kontach złodzieje podłączają do komputera i przepisują za pomocą specjalnych urządzeń na puste, plastikowe karty. Potem posługując się nimi, wypłacają nasze pieniądze - z naszych kont.
- W czasie jednego incydentu, który miał miejsce na terenie Warszawy dwa lata temu, w ciągu kilku godzin sprawcy dokonali wypłat na kwotę nie mniejszą niż 700 000 złotych - mówi oficer operacyjny Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.
- Założenie takiej nakładki trwa od 10 do 20 sekund. Także często osoby stojące w kolejce za sprawcami, nawet nie zauważą, że coś się dzieje przy bankomacie - mówi oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Fałszywe czytniki kart można poznać jedynie po niedokładnym montażu, szczelinach, złym dopasowaniu do bocznych fragmentów bankomatu lub zasłanianiu jego innych elementów. Jednak oszuści zakładają urządzenia łudząco podobne do oryginalnych, których rozpoznanie jest dość trudne.
- Jest to fałszywa nakładka na czytnik kart. W momencie kiedy założy się ją na bankomat, wygląda identycznie jak poprzedni czytnik. Z tą różnicą, że w tym skimmerze jest zintegrowana kamera. Tutaj widać otwór, przez który obiektyw kamery patrzy na klawiaturę bankomatu, która jest po lewej stronie od tej założonej nakładki - mówi oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Ale nawet zasłanianie ręką operacji wprowadzania kodu PIN może na nic się zdać, ponieważ oszuści zakładają na niektóre typy bankomatów fałszywe klawiatury, które kopiują kod PIN.
- Sprawcy dołożyli skimmer i dołożyli klawiaturę. Jest to klawiatura identyczna jak oryginalna, tylko nałożona na klawiaturę oryginalną i odpowiednio zmodyfikowana. Ma ona ostrą krawędź - mówi oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Reporter: Można ją na przykład paznokciem podważyć?
- Nie. Tego nie podważy się paznokciem - mówi oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Reporter: Czyli w tym przypadku zasłonięcie dłoniom klawiatury nic nie da?
- Niestety - mówi oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
- Jeśli pieniądze znikną z naszego rachunku, co się zdarza rzadko, to są zwracane po przeprowadzeniu procedury reklamacyjnej - mówi Jędrzej Grodzicki ze Związku Banków Polskich.
Ci którzy popełniają podstawowy błąd nie odzyskają jednak nic.
- Ludzie zapisują kody PIN. Przyklejają je bardzo często na specjalnych karteczkach do kart. Zapisują w telefonach komórkowych - mówi oficer operacyjny Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.
Jak bronią się banki i producenci bankomatów przed kopiowaniem kart i kodów PIN?
W Polsce, za Japonią i Turcją, pokazały się już pierwsze bankomaty, skanujące układ krwionośny palca.
- Zamiast kodu PIN możemy użyć naszego palca - mówi Adam Matyaszek, dyrektor pionu Banking "Wincor Nixdorf".
Reporter: A jeżeli ktoś odetnie palec?
- To nic mu to nie da, ponieważ palec musi żyć. Ten czytnik reaguje na hemoglobinę, która musi po prostu płynąć w tym palcu - mówi Adam Matyaszek, przedstawiciel producenta bankomatów.*
* skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski
abogoryja@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)