Wyszedł na przepustkę, zabił żonę

Wyszedł na przepustkę, zabił żonę

Szok! 22-letnia Grażyna Dubińska nie żyje, jej 28-letnia koleżanka Iwona R. została ciężko ranna. Sprawcą okazał się Wojciech P., mąż pani Grażyny. Mężczyzna kilka godzin wcześniej wyszedł na przepustkę z Zakładu Karnego w Białymstoku. Okazuje się, że wypuszczono go na wolność, ponieważ oparto się na opinii kuratora sądowego.

33-letni Wojciech P. został skazany za handel narkotykami. Zostaje wypuszczony na przepustkę z Zakładu Karnego w Białymstoku. Tego samego dnia odnajduje w Siemiatyczach swoją 22-letnią żonę Grażynę Dubińską i morduję ją z zimną krwią. Mężczyzna zadaje jej ponad 20 ciosów nożem.

- Nie było słychać żadnych krzyków. Policjanci wspomnieli, że miała podcięte gardło, może dlatego nie było nic słychać - mówi pani Jolanta, sąsiadka pani Grażyny. 

W mieszkaniu przebywała także przyjaciółka ofiary - Iwona R. Wojciech P. rzucił się także na nią, otrzymała kilka ciosów nożem w brzuch. Kobieta przeżyła, bo zemdlała. Kiedy Iwona R. odzyskała przytomność wyczołgała się na klatkę schodową.

- Z całej siły uderzała w drzwi. Było przed północą. Obudziłam męża. Otworzył drzwi, ale nikogo nie było. Hałas dochodził z dołu - mówi pani Jolanta, sąsiadka pani Grażyny.

Policja błyskawicznie ustaliła, kto dokonał zbrodni. Wojciecha P. odnaleziono w mieszkaniu matki. Zabarykadował się i groził, że wysadzi blok w powietrze, jeżeli funkcjonariusze zaczną wyważać drzwi. Poproszono o pomoc strażaków. Na miejsce oprócz straży przyjechało pogotowie ratunkowe i kilkanaście radiowozów. Kiedy policjanci wdarli się do mieszkania, mężczyzna podciął sobie żyły, ale przeżył. Prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków.

- Wojciechowi P. postawiono dwa zarzuty: zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Przyznał się do pełnienia obu tych przestępstw - mówi Mirosław Żoch z Prokuratury Rejonowej w Siemiatyczach.

Życie także uratowano rannej Iwonie R. Niestety okazało się, że kobieta, która była w ciąży, na skutek odniesionych ran straciła dziecko. Rok wcześniej w wypadku zginał jej mąż. Kobieta chciała zacząć nowe życie. Zamieszkała z Grażyną, która bała się być sama.

- Nie pytam o nic, bo chcę, żeby szybciej doszła do zdrowia i sobie ułożyła życie. A dziecko pochowam normalnie - mówi pani Teresa, teściowa Iwony R.

Zamordowana Grażyna Dubińska chciała się rozwieść z Wojciechem P. Miała dość życia z kryminalistą. Pobrali się w 2007 roku . Już trzy miesiące po ślubie Wojciech P. trafił za kratki jako recydywista. Zdaniem rodziny kobieta bardzo bała się swojego męża.

- Grażyna mówiła, że jak mąż na przepustkę wyjdzie, to ona nie wie, co z nią będzie - mówi Eugenia Dubińska, matka zamordowanej Grażyny.

- Skazany miał prawo do ubiegania się o przepustkę. Ponadto miał świetne kontakty ze swoją żoną, to możemy potwierdzić, chociażby niedawnym wywiadem kuratorskim. Jednak nie reprezentuję kuratorów, reprezentuję służbę więzienną - mówi Michał Zagłoba z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku.

Siemiatycze podlegają dwóm kuratorom z Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. Usiłowaliśmy zapytać jak to możliwe, iż nie zauważono, że pani Grażyna obawiała się swojego męża i planowała się z nim rozwieść? Niestety z kuratorami nie mogliśmy porozmawiać, bo od tygodnia jeden z nich przebywa na szkoleniu, a drugi na urlopie.

- Córka nic nie wiedziała, że go wypuszczają. Grażyna bała się chwili kiedy on wyjdzie na wolność - mówi Eugenia Dubińska, matka zamordowanej Grażyny. *

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)