Zniszczył jej życie, nie chce się wyprowadzić

Zniszczył jej życie, nie chce się wyprowadzić

Pani Maria od ponad dwudziestu lat zmaga się z alkoholizmem byłego męża. Niestety mimo wyroku z 2008 roku nakazującego byłemu mężowi opuszczenie mieszkania, pani Maria nadal z nim mieszkać po jednym dachem. Kobieta niedosłyszy, pracuje jako sprzątaczka i tylko dzięki pomocy opieki społecznej krok po kroku stara się zakończyć swoją gehennę.

Pani Maria rozwiodła się z mężem 11 lat temu. Powodem było znęcanie się byłego męża nad nią i dziećmi. Niestety do dziś Maria i Jan mieszkają pod jednym dachem.

- Z niego nie będzie już człowieka. To jest pijak, alkoholik - mówi pani Maria, która musi mieszkać z byłym mężem. 

- Jest to osoba, wobec której podejmowano dziesiątki interwencji, one kończyły się często na izbie wytrzeźwień, kończyły się również mandatami karnymi. Ten człowiek był również dwukrotnie karany za przemoc w rodzinie - mówi Bogdan Kaleta z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.

Dwa lata temu na wniosek pani Marii sąd zdecydował o podziale majątku. Kobieta miała spłacić 190 tysięcy byłemu mężowi za jego część mieszkania, a on sam miał się wyprowadzić.

- Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że jeżeli nawet wymagamy od kogoś spłaty w wysokości 190 tys. w czterech ratach, to przy zarobku pani, sytuacja jest wysoce absurdalna. Z dokumentacji, którą widziałam, pani Marii odmówiono adwokata z urzędu - mówi Monika Psonak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Głogowie.

Pani Maria pracuje jako sprzątaczka, jej zarobki nie pozwalają na spłatę ogromnego zadłużenia wobec byłego męża. Chcemy go zapytać dlaczego nie opuszcza mieszkania, co nakazał mu wyrok sądowy.

- Były sprawy w sądzie. Moja żona ma mi zapłacić 195 tysięcy - mówi pan Jan, były mąż pani Marii.

Pracownicy opieki społecznej robią dużo więcej niż muszą, by sprawę załatwić. Jedynym wyjściem z sytuacji jest znalezienie mieszkania socjalnego, do którego były mąż pani Marii mógłby się wyprowadzić.

- Urząd miasta nie przyjął wniosku brata o przydział mieszkania - mówi siostra pana Jana.

- Jest lokal, czeka na pana Jana. Jeżeli będzie taka możliwość, żeby tego pana przeprowadzić, to zostanie to zrobione - mówi Krzysztof Sadowski z Urzędu Miasta Głogowa.

A eksmisja komornicza w tym przypadku kosztowałaby ponad 5 tys. złotych, które powinna zapłacić pani Maria, na co oczywiście jej nie stać.

- Jak się wyprowadzi, to zamienię mieszkanie. Oddam mu połowę - deklaruje pani Maria.*

* skrót materiału

Reporter: Michał Bebło

mbeblo@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)