Podniósł czynsz, potem wyrzucił na bruk

Podniósł czynsz, potem wyrzucił na bruk

Szok! Właściciel kamienicy w Bydgoszczy włamał się do jednego z mieszkań i wyrzucił lokatorkę. Pani Krystyna z dnia na dzień trafiła na ulicę. Zarządca nieruchomości zabrał jej rzeczy, dokumenty, meble oraz sprzęt RTV i AGD. Kobieta była mu winna 6 tys. zł za czynsz.

W kamienicy w Bydgoszczy Krystyna Mąka mieszkała przez siedem lat. Jak twierdzi kobieta, problemy zaczęły się, kiedy dwa lata temu w tajemniczych okolicznościach zmarł właściciel budynku.

- Jedni mówią, że sam się zastrzelił, drudzy, że go żona zabiła. Po śmierci całość tych kamienic przejął jego brat - opowiada pani Krystyna.  

Nowy właściciel zaczął od podwyżki czynszu. Pani Krystyna przyznaje, że nie wszystko płaciła sumiennie, bo nowa stawka czynszu przekraczała jej możliwości. Zadłużenie lokatorki sięgnęło sześciu tysięcy złotych.

- Jakiś czas nie miałam pracy i nie było mnie stać na zapłacenie 1300 zł - tłumaczy kobieta.

Pani Krystyna postanowila się wyprowadzić. Zaczęła szukać nowego lokum. 27 lutego jak co dzień wyszła rano do pracy.

- Będąc w pracy dostałam telefon, że właściciel włamał się do mojego mieszkania, że z jakimiś chłopakami wynosi moje rzeczy. Wyniósł wszystko, cały dorobek mojego życia: sprzęt AGD, RTV, moje rzeczy, dokumenty, pamiątki. Zostałam bez niczego - wspomina pani Krystyna.

- Na rzeczach ruchomych, które posiada najemca przysługuje prawo zastawu. Do wykonania tego prawa niepotrzebny jest wyrok sądowy. Wystarczy że istnieje niezapłacona należność czynszowa - mówi Monika Stepniewska, radca prawny.

Właściciel zmienił zamki i nie zamierzał wpuszczać do mieszkania niesumiennej lokatorki. Pani Krystyna wezwała policję. Ta wszczęła postępowanie w sprawie kradzieży z włamaniem.

- Postępowanie karne zostało umorzone ze względu na brak znamion czynu zabronionego - informuje Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

- Trudno jest przypisać właścicielowi zamiar przywłaszczenia tych rzeczy, bo zeznał, że czynił to w celu wypłaty zaległych należności za mieszkanie - dodaje Janusz Kaczmarek, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz-Północ.

Dariusza K., właściciela kamienicy zastaliśmy w jego biurze. Odmówił wypowiedzi przed naszą kamerą.

Chociaż od wyrzucenia z mieszkania pani Krystyny minęło już prawie pięć miesięcy, kobieta nadal nie odzyskała swoich rzeczy. Cały jej dobytek to materac i ubrania, które dostała od koleżanki.

- Muszę wierzyć, że organy ścigania w końcu mi pomogą. Ja nie zalegam mu aż tak, żeby mnie okradał, zostawił kompletnie bez niczego. Czy w Polsce będzie wolna amerykanka? Szkoda, że taki upał nie trwa cały rok, ludzie mieliby gdzie spać, chodników jest mnóstwo, kartonów także - podsumowuje pani Krystyna.*

* skrót materiału

Reporter: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)