Wspinaj się bezpiecznie
Zdobyć szczyt - to marzenie niejednego wczasowicza. Niestety, wielu z nich wyrusza w góry kompletnie bez przygotowania. Na stromych szlakach bez odpowiednich butów, sprzętu czy jedzenia ryzykujemy własne zdrowie. Tylko w Interwencji ratownicy TOPR i leśnicy opowiadają, jak uniknąć uderzenia piorunu oraz przeżyć spotkanie z niedźwiedziem.
- W czasie jednego weekendu trafiło do nas 8 pacjentów rażonych piorunem. Jeden pacjent niestety nie przeżył - opowiada dr Szymon Banak ze Szpitala Powiatowego w Zakopanem.
- Szczytem, który ma bardzo złą sławę jest Giewont, później są Świnica i Kościelec. Zdarzały się wyładowania atmosferyczne bez deszczu, bez wcześniejszych zapowiedzi burz - dodaje Andrzej Maciata z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Należy unikać cieków wodnych, wszelkiego rodzaju depresji, broń Boże nie chować się pod drzewo. O wiele bezpieczniejszym miejscem jest otwarte pole. Można się odizolować od podłoża siadając, np. na plecaku, okryć się czymś - radzi Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
- Uważam, że mam odpowiednie buty, bo mi się dobrze chodzi. Ważne, że polski produkt. Czyli masywny, wytrzymały - mówi pan Marek, turysta wspinający się na Kasprowy Wierch.
- To jest już plaga w zasadzie. Jak widzę pacjenta z pokiereszowaną nogą, który szedł w góry w adidasach, to zastanawiam się, czy to jest głupota, czy brak wyobraźni - opowiada dr Szymon Banak ze Szpitala Powiatowego w Zakopanem.
- Taka nóżka w szpileczce na Kasprowym Wierchu może i ładnie wygląda, ale po chwili
może zamienić się w gipsowy bucik, który troszkę uwiera - ironizuje Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
- Jak postępować jeśli spotkamy niedźwiedzia? Przede wszystkim trzeba się zatrzymać, zrobić troszkę hałasu. Dać mu czas, żeby zobaczył, co się dzieje i odszedł spokojnie w swoim kierunku. Tak najczęściej się też dzieje - radzi Tadeusz Figura, leśniczy w Tatrzańskim Parku Narodowym.*
* skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski
abogoryja@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)