Zawiedli go rodzice i urzędnicy

Zawiedli go rodzice i urzędnicy

17-letni Mariusz napisał do nas wstrząsający list. Twierdzi, że jego ojciec nadużywa alkoholu, znęca się nad nim i wyrzuca z domu. Chłopak nocuje u znajomych, na strychu lub klatkach schodowych. Niedawno dostał opiekę kuratora, ale ten nie jest w stanie pogodzić go z rodzicami. 17-latek nie ma nikogo...

- Musiałem uciekać, miałem patrzeć jak mnie bił albo matkę... Teraz nie wiem, gdzie mam iść, co mam robić. Nikogo nie mam. Już wiele razy myślałem o tym, żeby się powiesić - opowiada 17-letni Mariusz.

Chłopak pochodzi z małej wioski niedaleko Świdnicy. Od kilku lat boryka się z problemami rodzinnymi. Jak twierdzi, jego ojciec nadużywa alkoholu, wyrzuca go z domu. 

- Kiedy ojciec zamykał mi drzwi, to szedłem do kolegów albo nocowałem na strychu lub schodach - opowiada Mariusz.

- On zasługuje na podziw, nie wiem czy ktoś inny w jego sytuacji dawałby sobie tak radę, jak on - dodaje Maciej, przyjaciel Mariusza.

Problemy nigdy nie wychodziły poza cztery ściany rodzinnego domu Mariusza. Chłopak nie dawał sobie rady. Przestał chodzić do szkoły, w końcu znalazł się w ośrodku socjoterapii w Oławie. Kiedy tam skończył gimnazjum, wrócił do domu. Rodzinnego ciepła w nim jednak nadal nie zaznał.

- Mąż syna nie wyrzucił. On sam sobie poszedł, a teraz chce wrócić. Mąż go, jak to się mówi, przetrzymuje. Nie będę dyskutować - usłyszeliśmy od matki Mariusza.

Mariusz po wyjściu z ośrodka dostał opiekę kuratora społecznego. Od prawie dwóch miesięcy nie mieszka w domu. Śpi u znajomych. Mimo że jest nieletni, żyje na własny rachunek, bo rodzice mało się nim interesują. Choć ma opiekować się nim kurator, jest sam ze swoimi problemami.

- Pani kurator się mną nie interesuje. Prosiłem, żeby porozmawiała z ojcem, ale powiedziała że nie może ingerować w sprawy rodzinne - opowiada Mariusz.

- Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, żeby kurator nie spróbował przynajmniej pogodzić nieletniego i rodziców. Poszukać miejsca, w którym mediator, psycholog i terapeuta spróbują tego młodego człowieka z rodzicami pogodzić - mówi Andrzej Martuszewicz z Krajowego Stowarzyszenia Zawodowych Kuratorów Sądowych.

Mariusz walczy. Niestety, porozumienia miedzy nim a rodzicami nie ma. Być może problemy dałoby się rozwiązać, ale potrzeba do tego zaangażowania i to nie tylko Mariusza.

- Świat mu pokazuje, że wygrywają silni, a to nie silny facet. Tak go my, społeczeństwo uczymy, robimy wszystko, żeby wszedł na złą drogę - mówi Łukasz Ługowski z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii Kąt.*

* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk

e-mail

(Telewizja Polsat)