Nie chcieli się wyprowadzić, grozili samobójstwem

Nie chcieli się wyprowadzić, grozili samobójstwem

Ponad siedem godzin trwała w Łodzi dramatyczna eksmisja czteroosobowej rodziny, która groziła zbiorowym samobójstwem. Rodzina od lat nie płaciła czynszu, dług urósł do 30 tysięcy złotych. Mimo iż od roku miała przyznany lokal socjalny, konsekwentnie odmawiała przeprowadzenia się do niego.

Gdy w komornik przyszedł z nakazem eksmisji, rodzina zagroziła popełnieniem zbiorowego samobójstwa. Po wielu godzinach udało się bezpiecznie wyprowadzić lokatorów, którzy zamiast do mieszkania socjalnego trafili do szpitala psychiatrycznego.

- Chcieliśmy odebrać sobie życie, bo nie mamy gdzie mieszkać - mówi Elżbieta U., która chciała popełnić samobójstwo.

Policyjni negocjatorzy, grupa antyterrorystyczna, strażacy, policjanci i pogotowie. Taki sztab ludzi potrzebny był przy eksmisji czteroosobowej rodziny z Łodzi. Starsze małżeństwo z synem i córką zabarykadowali się w mieszkaniu.

- W godzinach rannych policjanci z czwartego komisariatu zostali wezwani do udzielenia asysty komornikowi, który miał dokonać eksmisji rodziny zamieszkałej przy ulicy Więckowskiego - mówi Magdalena Zielińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

- Mieli noże, byli przygotowani na to, żeby popełnić samobójstwo, najmłodsza córka państwa U., którzy mają eksmisję , dała zaświadczenie, że jest chora na HIV - mówi Ilona Gadomska, administrator kamienicy.

Dłużnicy uzbroili się w noże i grozili zbiorowym samobójstwem. Chcieli również odkręcić gaz i wysadzić całą kamienicę. Następnie zapowiedzieli, że wyskoczą przez okno. Okazało się, że nosicielem wirusa HIV był syn lokatorów, który groził, że zarazi nim każdego kto będzie próbował ich eksmitować.

- Lekarz pogotowia ratunkowego, który przez drzwi rozmawiał z lokatorami tego mieszkania stwierdził, że są to osoby niezrównoważone psychicznie i nawet bez ich zgody należałoby je przetransportować i umieścić w szpitalu psychiatrycznym - mówi Magdalena Zielińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Po blisko siedmiu godzinach udało się bezpiecznie wyprowadzić rodzinę. Lokatorzy zamiast do mieszkania socjalnego trafili do szpitala psychiatrycznego.

- Chcą nas w komórce zamknąć, dlatego, że jesteśmy inwalidami. Chciałem się zabić w imię prawa, bo nam nie dają lokalu socjalnego, który nam sąd przyznał - mówi Piotr U., który chciał popełnić samobójstwo.

- Chciałam się zabić, dlatego, że musiałabym się znaleźć na ulicy. Nie chce być bezdomna - mówi Anna U., która chciała popełnić samobójstwo.

Lokatorzy nie byli wyrzucani na bruk. Od roku mieli przyznane mieszkanie socjalne. Postanowiliśmy sprawdzić warunki, w jakich mieli mieszkać.

- Wyposażony w wodę z dostępem do toalety, w pełni spełniający warunki dla lokalu socjalnego dla czteroosobowej rodziny - mówi Wojciech Janczyk, rzecznik Prezydenta Łodzi.

- U nas w kamienicy zawsze była możliwość odpracowania. Jak ktoś miał zadłużenie, mógł wykonać jakąś pracę na rzecz kamienicy i wtedy nie było zadłużenia - mówi Ilona Gadomska, administrator kamienicy.

Zadłużenie rodziny wynosi 30 tysięcy złotych. Ta próba eksmisji była już trzecią. Poprzednie również nie przebiegały spokojnie.

- Wcześniej były wyznaczone trzy terminy, które nie dochodziły do skutku. Pierwszy z powodu nagłej choroby jednego z dłużników. Następny z powodu groźby samobójczej osoby obecnej w

 

mieszkaniu - mówi Andrzej Ritmann z Izby Komorniczej w Łodzi.

Opinie o rodzinie wśród sąsiadów są podzielone. Część uważa ich za spokojnych lokatorów, a niektórzy boją się o swoje bezpieczeństwo.

- Była też sytuacja, kiedy jeden z synów tej rodziny eksmitowanej był na dachu, ganiała go policja - mówi Ilona Gadomska, administrator kamienicy.

- Nie sprawiali tu kłopotów żadnych. Nic się nie wydarzało tak długo, jak ja tu mieszkam. Nie było policji, nie zakłócali spokoju, nie było hałasu żadnego - mówi sąsiad państwa U.

Eksmitowana rodzina jeszcze przez kilka dni pozostanie w szpitalu psychiatrycznym na obserwacji. Po wyjściu będzie musiała przeprowadzić się do lokalu socjalnego.

- Państwo U. są sobie sami winni. Sąd tę eksmisję orzekł z jakiegoś powodu-niepłacenie czynszu. Gdyby opłacali czynsz nie doszłoby do eksmisji - mówi Andrzej Chojnacki z Wydziału Budynków i Lokali Urzędu Miasta Łodzi.

Reporter: Agnieszka Zalewska, Marcin Wąsiewicz

azalewska@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)