Nie mieli wakacji, nie mają też pieniędzy

Nie mieli wakacji, nie mają też pieniędzy

Biuro Podróży Kopernik upadło w lipcu ubiegłego roku. Poszkodowanych jest prawie 3 tysiące osób. Mimo że biuro było ubezpieczone, a od upadku minął już rok, poszkodowani do tej pory nie dostali pieniędzy z ubezpieczenia. Dlaczego? Bo Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego nie może dogadać się z dwiema firmami, w których Kopernik był ubezpieczony. Powód? Nikt nie chce określić dokładnej kwoty w złotówkach, jaka ma trafić do każdego z poszkodowanych.

Miały być słoneczne plaże i ciepłe morze. Były nerwy, stracony urlop i pieniądze. Rok temu upadło Biuro Podróży Kopernik. Część jego klientów wakacje musiała przerwać, część nawet nie wyjechała.

- 6 sierpnia 2009 roku miał być wylot, a o upadłości biura podróży dowiedzieliśmy się 10 dni wcześniej - mówi Bernadetta Majczak, która nie wyjechała na wakacje. 

Pan Arkadiusz Serek z Kielc za wakacje w Egipcie dla 6 osobowej rodziny, zapłacił ponad 17 tysięcy. Z tej sumy nie odzyskał nic.

- Czuję żal, przede wszystkim jestem zdenerwowany. Przede wszystkim dlatego, że minął rok, a sprawa się ciągnie i końca nie widać - mówi Arkadiusz Serek, poszkodowany przez biuro podróży.

- Jest spór pomiędzy Towarzystwem Ubezpieczeniowym Europa, a Urzędem Marszałkowskim. Co do osoby, która miałaby się podpisać pod wielkością odszkodowań i czasu kiedy miałyby być one wypłacane - mówi Rafał Majczak, poszkodowany przez biuro podróży.

Biuro Podróży Kopernik było ubezpieczone w dwóch firmach. W razie jego upadku pieniędzmi z odszkodowania miał zarządzać Urząd Marszałkowski w Warszawie. I tu pojawił się problem. Nikt nie chce określić, jakie dokładne kwoty mają trafić do poszczególnych poszkodowanych. Spór trwa już od roku.

- Mamy do czynienia z gwarancją ubezpieczeniową. Różni się to od umowy ubezpieczenia. Ubezpieczyciel jest zobowiązany do wypłaty środków na wezwanie beneficjenta. Beneficjentem jest Marszałek Województwa Mazowieckiego i on jest dysponentem tych pieniędzy - mówi Bogdan Frąckiewicz, przedstawiciel Towarzystwa Ubezpieczeniowego Europa.

- W najbliższym czasie pan Marszałek zaprosi na zebranie towarzystwa ubezpieczeniowe, aby ostatecznie wyjaśnić tę sprawę i aby poszkodowani otrzymali swoje pieniądze, więc mam nadzieję, że to spotkanie rozstrzygnie wszystkie niedopowiedziane kwestie - mówi Joanna Jędrzejewska - Debortoli z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

- Nie wiem czy będą jakieś rozmowy. Nic mi na ten temat nie wiadomo. My jesteśmy gwarantem i my wypłacamy pieniądze na żądanie. Wywiązaliśmy się w 80 proc. Pozostałe 20 proc. również wpłaciliśmy. Marszałek zwrócił nam pieniądze 26 maja, prawdopodobnie ze względów proceduralnych - mówi Beata Kalitowska z Europäische Reiseversicherung AG.

Kiedy pieniądze trafią do poszkodowanych przez Biuro Podróży Kopernik? Nie wiadomo, bo nie wiadomo, kiedy skończy się spór. A ludzie czekają.

- Po cichu liczę, że odszkodowania zostaną nam wypłacone, ale coraz mniej w to człowiek wierzy. Wątpi się w takie rzeczy, jeśli dzwoni się właściwie od roku i sprawa nie została ruszona - mówi Rafał Majczak, poszkodowany przez biuro podróży.

Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)