Szkolny kabaret, nagany, oblana matura...
Nie zdali matury, bo zrobili szkolny kabaret... Afera w liceum ogólnokształcącym w Rabce-Zdroju. Tamtejsi maturzyści zorganizowali na studniówce teleturniej, w którym zadawali podchwytliwe pytania nauczycielom. Dyrektor szkoły uznał, że uczniowie obrazili pedagogów i ukarał ich naganą. Co więcej, kilkoro uczniów oblało maturę. Teraz twierdzą, że to zemsta nauczycieli.
- Jestem krótko dyrektorem, ale długo pracuje w szkole, byłem na ponad 20 studniówkach i jeszcze się z czymś takim nie spotkałem - twierdzi Marek Świder, dyrektor I LO im. Romera w Rabce-Zdroju.
Chyba nikt z uczestników tej studniówki nie spodziewał się, że wywoła ona emocje trwające pół roku. A wszystko przez zabawę, którą przygotowała jedna z maturalnych klas I liceum w Rabce-Zdroju.
- Postanowiliśmy przygotować kabaret, w którym będą uczestniczyć nauczyciele od nas ze szkoły - wyjaśnia Szymon Czyszczoń, maturzysta.
- Zawsze dzień przed studniówką przybywa operator i nagrywa występ każdej z klas. Nasza klasa wybrała konwencję wiejską, postanowiliśmy kontynuować to na studniówce - mówi Kamil Smoleń, maturzysta.
To tylko kilka pytań i odpowiedzi, które wymyślili uczniowie podczas teleturnieju, w nawiasie odpowiedzi nauczycieli:
"Co robi szklarz, kiedy nie ma szkła?" (Kituje). "Pije z gwinta".
"Jak miał na imię Napoleon?" (Bonaparte). "Miał na imię Napoleon".
"Jaki jest skład chemiczny małżeństwa?" (Jak to jaki?) "Dobry. Mało zasad, dużo kwasu".
"Gość w dom?" (żona w ciąży). "Brawo!"
"Jak sobie pościelesz?" (Tak się wyśpisz) "Jak sobie pościelesz, to mnie zawołaj"
- Nagrodami na studniówce były płody rolne. Informatyk otrzymał czerwoną kapustę, nasza egzaminatorka na maturze ustnej otrzymała ananasy - mówi Szymon Czyszczoń, maturzysta.
- Nauczyciele podczas teleturnieju byli zadowoleni. Jak dostawali te nagrody: buraki, kapustę, to również żartowali. Jedna nauczycielka powiedziała, że zrobi sobie gołąbki, czy bigos - dodaje Kamil Smoleń, maturzysta.
Po studniówce przyszedł czas na wypoczynek. Uczniowie do szkoły wrócili po dwóch tygodniach.
- Dyrektor rozesłał po szkolę kurendę, w której napisał: "Nie możemy sobie pozwolić na robienie bydła i wiochy przez uczniów" - opowiada Szymon Czyszczoń.
- Oceniłem zachowanie uczniów poprzez naganę, uważam, że było niegodne licealisty i ucznia tego liceum. Poprosiłem firmę, która nagrywała imprezę, aby nie umieszczać tego kabaretu na taśmie ze studniówki. Nauczyciel jest urzędnikiem państwowym i nie może być obrażany. Takie jest prawo- mówi Marek Świder, dyrektor I LO im. E. Romera w Rabce-Zdroju.
To prawo jednak trudno było zrozumieć uczniom. Część z nich w marcu wyszła na ulicę. Protestowali przeciwko decyzjom dyrektora.
- Ja nie ujawniałem się z tym, że brałem udział w przygotowaniach do protestu, dzięki temu nie miałem żadnych problemów ze zdaniem matury - twierdzi Jerzy Wolf, maturzysta.
Nie wszyscy jednak zdali. Ci, którzy oblali, twierdzą że to kara za to, że aktywnie brali udział w protestach.
- Odkąd wprowadzono nową maturę, nikt w naszej szkole jej nie oblał. Jesteśmy pierwszymi, którzy nie zdali ustnego egzaminu z języka polskiego - opowiada Kamil Smoleń.
- Matury ustne oblało u nas niestety aż 5 osób, Byłam przewodniczącą tej komisji. Mnie obowiązuje niestety tajemnica egzaminu - mówi Magdalena Tomalak, polonistka.
- Jestem przekonana, że oblałam niesprawiedliwie. Mój pierwszy egzamin został unieważniony, przy drugim podejściu za niemalże taką samą prezentację otrzymałam 3 punkty mniej niż przy pierwszym podejściu - twierdzi Marzena Ryś.*
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Kowalski gkowalski@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)