Właścicieli nie ma, mieszkania nie wykupi

Właścicieli nie ma, mieszkania nie wykupi

Andrzej Wiczyński od ponad pół wieku żyje w mieszkaniu przy ulicy Koszykowej w Warszawie. 84-letni mężczyzna chciałby je wykupić. Na przeszkodzie stanęło jednak miasto. Stołeczni urzędnicy postanowili odszukać przedwojennych właścicieli gruntu, na którym stoi budynek. Poszukiwania trwają już kilkanaście lat. Pan Andrzej zastanawia się, czy dożyje zakończenia sprawy.

Pan Andrzej Wiczyński ma osiemdziesiąt cztery lata. Jest powstańcem, lekarzem wciąż pracującym w zawodzie. Pan Andrzej mieszka od 1957 roku na ulicy Koszykowej w Warszawie.

Kilkanaście lat temu mieszkańcom bloku przy Koszykowej zaproponowano wykup mieszkań. Większość lokatorów z tej okazji skorzystała. Niestety, wtedy pan Andrzej, jak i znaczna grupa lokatorów, nie miał pieniędzy. Chęć wykupu mieszkania zgłosił cztery lata później. 

Ale okazało się, że miasto postanowiło odszukać przedwojennych właścicieli gruntu, na którym stoi budynek. Czy dawni właściciele żyją? Czy mają spadkobierców? Nie wiadomo?

- Nie zostawiają swoich adresów, nie ma ich od szeregu lat, rozpłynęli się gdzieś w świecie - opowiada pan Andrzej Wiczyński.

- Jeśli coś jest moją własnością, to chyba będę dociekać, walczyć o rekompensatę, zwrot za grunt. Jednak tego właściciela po prostu nie ma - dodaje Maria Liber, mieszkanka bloku przy ulicy Koszykowej w Warszawie.

Próbowaliśmy skontaktować się z biurem gospodarki nieruchomościami w Warszawie.

Niestety, bezskutecznie.

Pan Andrzej miał nadzieję, że skoro dawni właściciele się nie znaleźli, sprawa zostanie szybko rozwiązana, co z resztą wielokrotnie mu obiecywano. Niestety, od kilkunastu lat pan Andrzej słyszy to samo. "Trwa postępowanie administracyjne i nic nie możemy obecnie zrobić".

- Myślę, że tam, gdzie jest sprzedane ponad 50 procent lokali, miasto powinno iść w kierunku dalszej sprzedaży mieszkań. Jeśli nie można znaleźć właścicieli, to może biuro gospodarki nieruchomościami powinno znaleźć zastępstwo procesowe - uważa Paweł Piwowar, prezes wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Koszykowej w Warszawie.

- Nie możemy łamać prawa. Obowiązuje ustawa reprywatyzacyjna i nic nie możemy zrobić - mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik Urzędu Miasta.

- Takie postępowanie nie może trwać w nieskończoność. To na gminie ciąży zebranie materiału dowodowego, a jeśli nie może go zebrać, to powinna umorzyć postępowanie i zakończyć sprawę sprzedaży - uważa Kamil Keller, adwokat.*


* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk