Zajął mieszkanie - zafundują mu remont
Wielka awantura w łódzkiej kamienicy. Jej mieszkańcy skarżą się na administrację, która od lat akceptuje samowolę jednego z lokatorów. Zenon P. wynajął od miasta lokal użytkowy i bezprawnie w nim zamieszkał. Razem z nim sprowadziły się tam jeszcze trzy osoby. W "nagrodę" za to, że mężczyzna łamie prawo, gmina chce mu lokal... wyremontować.
Łódź. Ulica Wólczańska. To właśnie tam członkowie wspólnoty mieszkaniowej jednej z kamienic przeżywają nie lada kłopoty. Twierdzą, że żyć normalnie tam się nie da. W tym miejscu mieszkają ci, którzy lokale wykupili i ci, którzy je dostali od gminy. To zdaniem członków wspólnoty mieszanka wybuchowa.
- Nie było nawet gdzie się załatwić, ludzie się załatwiali pod schodami. Przez rok walczyliśmy z administracją, żeby ich eksmitować - mówi Marek Szylchabel, mieszkaniec kamienicy.
- Musiałem odprowadzać córkę, bo bała się przejść przez bramę, nie była bezpieczna w tej kamiennicy - dodaje Krzysztof Loba inny mieszkaniec kamienicy.
Ale to nie jedyny kłopot, z którym zmagają się mieszkańcy. Kilkanaście lat temu Zenon P. podpisał z gminą umowę najmu lokalu użytkowego w tej kamienicy. Niestety, umowy nie dotrzymał. Do lokalu, jak potwierdza nawet administracja, wprowadziły się jeszcze trzy osoby i wraz z nim zamieszkały.
Samowolka Zenona P. zbulwersowała mieszkańców. Kiedy kilka lat temu dowiedzieli się, że gmina chce wyremontować lokal i zamienić go z użytkowego na mieszkalny, zaczęli protestować. Niestety, sprawa stanęła w miejscu, a Zenon P. mieszka dalej.
- On musi mieć bardzo dobre poparcie gdzieś wyżej, bo już od sześciu lat piszemy na niego pisma i nie uzyskujemy żadnej informacji. Pan P jak mieszkał, tak mieszka. Jeśli się wykorzystuje lokal niezgodnie z przeznaczeniem, to można taką osobę eksmitować - mówi Grażyna Szylchabel, mieszkanka kamienicy.
O komentarz poprosiliśmy dyrektora administracji. Jak twierdzi dyrektor, nic w tej sprawie zrobić nie może, gdyż czeka na decyzję z urzędu miasta.
- Wszystkie takie sprawy są uzgadniane z wydziałem lokali. Czekamy w tej chwili na decyzję z tego wydziału, co w tej sprawie dalej zrobić - mówi Witold Ślawski z administracji nieruchomościami w Łodzi Śródmieście- Centrum II.
Próbujemy dalej. Chcemy wiedzieć, dlaczego urząd miasta nie wypowiedział umowy Zenonowi P. i chce wyremontować lokal użytkowy. Niestety, wyjaśnienia nie otrzymaliśmy. Urzędnicy odpowiedź na to pytanie scedowali na dyrektora administracji.
- Trzeba wziąć pod uwagę czynnik ludzki. Jeśli ten człowiek nie ma co ze sobą zrobić, to według sumienia trzeba będzie mu pomóc, bo mógłby mieszkać pod mostem - mówi Witold Ślawski z administracji nieruchomościami w Łodzi Śródmieście- Centrum II.
- Każdy by tak chciał. Póki co, jednak musieliśmy sami kupić mieszkanie i je wyremontować - mówi Grażyna Szylchabel, mieszkanka kamienicy.*
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk
(Telewizja Polsat)