Bezkarny od 19 lat!
Zabił dwie dziewczynki i uciekł z miejsca wypadku. Świadkowie twierdzą, że wcześniej pił alkohol. Mimo to, pozostał bezkarny. Piotr Trzeciak cieszy się wolnością od 1991 roku. Mężczyznę odnalazł w Stanach Zjednoczonych Interpol. Wskazał, gdzie mieszka i pracuje. Wystarczyło, by polska prokuratura wystąpiła o jego ekstradycję. Co stanęło na przeszkodzie?
- On sobie żyje spokojnie, a my wstajemy i kładziemy się spać z myślą, że zostaliśmy sami, że nie mamy nikogo - rozpacza Halina Tomaszewska, matka zmarłych dziewczynek.
9 czerwca 1991 roku w Sławatyczach wydarzyła się tragedia. W idące chodnikiem siostry: 11-letnią Beatę i 5-letnią Kasię wjechał rozpędzony samochód.
Sprawcą tragicznego wypadku był 21-letni wówczas Piotr Trzeciak. Mężczyzna uciekł. Być może dlatego, że przed wypadkiem pił alkohol.
- Około godziny 17 przyjechał z kolegami do kawiarni, obsługiwałam ich osobiście. Pytałam, czemu pije, skoro jeździ samochodem. Odpowiedział, że ma kierowcę, że się żegna, bo następnego dnia wyjeżdża do Niemiec - wspomina Halina Tomaszewska.
- Wsiadł za kierownicę, chciał się chyba popisać, że tak szybko jeździ. Nie wyrobił się na zakręcie i zabił dwie moje córki - dodaje Krzysztof Tomaszewski.
- Mężczyzna na podstawie sfałszowanych dokumentów przedostał się na teren Niemiec - informuje Krzysztof Semeniuk z Komendy Policji w Białej Podlaskiej.
Po kilku kolejnych miesiącach do Polski zaczęły docierać sygnały, że Piotr Trzeciak przebywa w Stanach Zjednoczonych u swojej ciotki. W 1993 roku amerykański Interpol poinformował nasze organy ścigania, gdzie mieszka i pracuje poszukiwany mężczyzna.
Fragment pisma z Interpolu:
"Wywiadowcy ustalili, że został zatrudniony w warsztacie napraw samochodów w regionie Elton, stan Maryland. Wywiadowcy odwiedzili warsztat. Wymieniony mówi po angielsku z trudnością, wydaje się, że mówi z silnym polskim akcentem. Prosimy o poinformowanie naszego Biura czy będziecie się starać o jego ekstradycję drogą dyplomatyczną."
Jednak polska prokuratura nie wystąpiła o ekstradycję Trzeciaka. Dlaczego?
- Stan Maryland to nie jest mała miejscowość. Żeby wdrożyć procedury ekstradycyjne, trzeba znać konkretne miejsce pobytu - informuje Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
- Pani prokurator w 2005 roku wydała europejski nakaz aresztowania wiedząc, że Trzeciak jest poza Europą. Człowiek z wyższym wykształceniem nie wie, że Ameryka nie leży w Europie? - zastanawia się Halina Tomaszewska.
Sprawca tragedii rodziny Tomaszewskich nadal cieszy się wolnością. Prawdopodobnie nadal przebywa w Stanach Zjednoczonych.
- Wiemy, gdzie on przebywa. Brak nam jedynie podstaw, żeby go zatrzymać i postawić przed polskim wymiarem sprawiedliwości - mówi Krzysztof Semeniuk z Komendy Policji w Białej Podlaskiej.
Bo wniosku o ekstradycję jak nie było, tak nie ma. Polskie organy ścigania mają jeszcze sześć lat, żeby odnaleźć sprawcę wypadku. Po tym czasie sprawa się przedawni.
- Dzieciom nic życia nie wróci, ale chciałabym jeszcze zobaczyć, że stanie przed wymiarem sprawiedliwości, spojrzeć mu w oczy - podsumowuje Halina Tomaszewska, matka zmarłych dziewczynek.*
* skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)