Burmistrz pił, kierował, staranował radiowóz
Kompromitacja burmistrza Trzciela. Jarosław Kaczmarek nie zapanował nad samochodem i czołowo zderzył się z radiowozem. Później próbował uciekać. Okazało się, że miał prawie dwa promile alkoholu we krwi. Kilka dni wcześniej urzędnik ofiarował miejscowej policji... alkomaty, aby ta mogła walczyć z pijanymi kierowcami.
26 kwietnia: droga w okolicach Starej Jabłonki w województwie lubuskim. Obowiązuje tu ograniczenie prędkości do 40 km/h. Burmistrz Trzciela, Jarosław Kaczmarek zderza się czołowo z radiowozem policyjnym. Kilka sekund wcześniej otarł się o TIR-a.
W wypadku ranny został policjant - dzielnicowy z posterunku w Trzcielu. Prywatnie sąsiad burmistrza, który staranował radiowóz - jak się okazało- po pijanemu. Mimo że funkcjonariusz wyszedł już ze szpitala, czeka go długa rehabilitacja.
- Mam uraz m.in. kręgosłupa, barku, ręki. Nie wiem, kiedy wrócę do służby. Lekarz twierdzi, że nieprędko - mówi Sylwester Napierała, dzielnicowy posterunku policji w Trzcielu.
- Badanie przeprowadzone w obecności prokuratora potwierdziło, że kierowca audi był pijany i miał 2 promile alkoholu - dodaje Sławomir Konieczny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Dlaczego burmistrz wsiadł do samochodu po alkoholu?
- Przypadek to był. O szczegółach nie będę mówił. Wsiadłem, bo musiałem dojechać do domu - tłumaczy Jarosław Kaczmarek, burmistrz Trzciela.
Według świadków burmistrz Trzciela, zanim na miejscu pojawiły się policyjne posiłki, usiłował zbiec z miejsca wypadku. Ranny w wypadku dzielnicowy nie był w stanie sam go zatrzymać. Poprosił o pomoc kierowcę TIR-a.
- To jest naganny przykład, żałuję i przepraszam - deklaruje burmistrz.
- Podejrzany uzgodnił z nami karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz grzywnę 3 tysięcy złotych i zakaz prowadzenia samochodu przez 2 lata - informuje Robert Trela z Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu.
Według byłej przewodniczącej Rady Miasta Trzciela nie był to pierwszy przypadek jazdy burmistrza pod wpływem alkoholu. W zeszłym roku włodarz miasta uderzył w samochód jej kuzynki. Poszkodowana kobieta na prośbę burmistrza nie wezwała policji. Podobno bała się utraty pracy.
- Ruszył swoim autem i cofając zatrzymał się na aucie drugiej osoby. Właścicielka auta czuła od niego alkohol. Burmistrz zobowiązał się pokryć straty - opowiada Maria Górna-Bobrowska, była przewodnicząca Rady Miasta Trzciela.
Jarosław Kaczmarek od 12 lat piastuje urząd burmistrza Trzciela. Zasiada też w Radzie Naczelnej PSL. Zdaniem prof. Jerzego Regulskiego, prezesa Fundacji Forum Rozwoju Demokracji Lokalnej urzędnik natychmiast powinien zrezygnować z życia publicznego.
- Przeprosiny nie wystarczą. Jednym słowem nie można wymazać świadomego naruszania prawa. Czy pokajanie się przestępcy zmienia fakt, że przestępstwo zostało dokonane? - pyta Jerzy Regulski.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)