Gdzie jest obiecana winda?

Gdzie jest obiecana winda?

Deweloper uwięził niepełnosprawnego. Marcin Więcek z Krakowa porusza się na wózku. Jego rodzice przeprowadzili się do mieszkania na parterze na nowowybudowanym osiedlu, które miało być przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Niestety, deweloper złamał prawo i takich urządzeń nie zamontował. Marcin czeka na windę już półtora roku.

Półtora roku temu przedstawiliśmy historię Marcina, który skacząc do wody złamał kręgosłup. Ponieważ mieszkał na IV piętrze, rodzice sprzedali mieszkanie w starym bloku i kupili na parterze w nowej kamienicy. Myśleli, że tą decyzją ułatwią codzienne funkcjonowanie ich synowi. Stało się inaczej.

- Gdziekolwiek wychodząc, muszę znaleźć osobę, która siłą mięśni wciągnie mnie po schodach. Nie ukrywam, przeszkadza mi to w życiu - mówi Marcin Więcek.

Według prawa wszystkie budynki wybudowane po 1995 roku powinny być dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Takie udogodnienia miały być także przy ulicy Gnieźnieńskiej 11 w Krakowie. Na planach budynku widać wyraźnie pochylnię i platformę dla inwalidów. Zamiast nich są jednak schody i stromy podjazd.

Jak to się stało, że nowy budynek został dopuszczony do użytku bez tych urządzeń?

Okazało się, że inwestor złożył fałszywe oświadczenie, że platforma została zamontowana. A dwoje urzędników, którzy pojechali na miejsce, aby ocenić nieruchomość, poświadczyło nieprawdę. Sąd skazał jednego z nich. Drugi z urzędników zmarł.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie postanowił naprawić błąd swoich urzędników: nakazał zamontowanie brakujących urządzeń, ale... właścicielom mieszkań! Nie mógł już tego nakazać inwestorowi, bo sam wcześniej na podstawie fałszywych oświadczeń swoich urzędników odebrał od niego budynek. Czy etyczne jest żądanie od mieszkańców pieniędzy za montaż tych urządzeń?

- Tak stanowią przepisy - odpowiada Magdalena Gembalska z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie.

- Skoro w projekcie jest ta winda, to z jakiej racji my mamy ją montować i pokrywać tego koszty - zastanawia się Kazimierz Więcek, ojciec niepełnosprawnego Marcina.

Lokatorzy odwołali się. Na szczęście po zdrowy rozsądek poszli urzędnicy Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i wstrzymali decyzję nakazującą mieszkańcom kamienicy zamontowanie urządzeń. Nakazali wszcząć postępowanie cofające decyzję pozwalającą na użytkowanie budynku do czasu zamontowania przez inwestora brakujących urządzeń dla osób niepełnosprawnych.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)