Poćwiartowała i spaliła noworodka!
Masakra we wsi Parcz na Mazurach. Matka poćwiartowała i spaliła noworodka. Resztki jego ciała wyrzuciła na śmietnik. Policjanci znaleźli jedynie nadpaloną główkę, rączkę i część tułowia. 21-letnia Iwona Sz. przyznała się do zbrodni. W pobliżu znajdowało się tzw. okno życia, gdzie bez żadnych konsekwencji można zostawić niechciane dziecko.
- Co tu ukrywać, stała się tragedia. Jak można porąbać dziecko i je podpalić. Trzeba rozum stracić - mówi Teresa Januszkiewicz, mieszkanka wsi Parcz koło Kętrzyna.
Parcz koło Kętrzyna. Typowa mazurska wioska. Dużo biedy, dużo dzieci. Właśnie tam, w domu na skraju wioski rozegrał się horror. 21-letnia Iwona Sz. zamordowała noworodka.
- W pobliżu miejsca zamieszkania kobiety, w kontenerze na śmieci, funkcjonariusze znaleźli nadpalone fragmenty ciała noworodka - informuje Monika Danielak z Komendy Powiatowej Policji w Kętrzynie.
- Rozpoznawalna była tylko główka i jedna z rączek. Wszystkie tkanki miękkie były praktycznie spalone - dodaje Jarosław Duczmalewski, prokurator rejonowy w Kętrzynie
- Jej partner pił, wyganiał ją z domu. Tam często była policja. Jak pierwszy raz była w ciąży, to chodziła do lekarza. Drugiej ciąży się wstydziła. Nie chodziła na badania. Chciała się jej pozbyć, dźwigała wszystko, a może to jest jej ojca robota? On jest wariat - twierdzi Beata Szulc, mieszkanka wioski.
Dlaczego matka nie zostawiła dziecka w diecezjalnym "oknie życia"?
- "Okno życia" otwarte jest przez 24 godziny na dobę. Matka może zostawić dziecko bez żadnych konsekwencji, ono znajdzie się automatycznie pod naszą opieką - mówi Marek Wojciechowski, koordynator "Caritas" diecezji ełckiej, dyrektor Domu Św. Faustyny w Giżycku.
- Będą przeprowadzone szczegółowe badania biologiczne, dzięki którym dowiemy się czy noworodek w chwili porodu żył. To jest kluczowe dla spawy - informuje Piotr Marek z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.*
* skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski
abogoryja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
(Telewizja Polsat)