Irena Santor - pół wieku na scenie
Irena Santor to jedna z największych gwiazd polskiej piosenki. W swoim repertuarze ma ponad tysiąc piosenek i wciąż chce nagrywać kolejne. Wkrótce ukaże się jej nowa płyta, m. in. z tekstami Wojciecha Młynarskiego. Ostatnio pani Irena wcieliła się w jurorkę show Telewizji Polsat "Tylko nas dwoje. Just the two of us". Jak układa jej się praca z Dodą?
Irena Santor w ubiegłym roku obchodziła jubileusz 50-lecia pracy na scenie. Artystka tryska energią i poczuciem humoru, ale przyznaje, że jej zawód nie zawsze był łatwy.
- Moje pokolenie to nie są ludzie bogaci. Teraz pojawiają się nowe gwiazdy. One świecą jednak tylko chwilę. Nas kochano trochę dłużej. To piękny zawód - opowiada Irena Santor.
Punkt zwrotny w życiu artystki nastąpił dziesięć lat temu, kiedy dowiedziała się, że ma nowotwór.
- Jak wparowałam do centrum onkologii, to krzyczałam. Spanikowałam, taka wiadomość jest bardzo nieprzyjemna, człowiek panikuje. O zdrowie trzeba dbać, bo to jest szansa na długie życie - mówi pani Irena.
Po tych wydarzeniach pani Irena czynnie włączyła się w akcję propagowania badań profilaktycznych u kobiet, pozwalających na wykrywanie nowotworów we wczesnym stadium.
- Chciej żyć, bo życie jest jedno! W przeciągu tych moich 75 lat tyle się zmieniło w Polsce i na świecie. Niewiele brakowało, bym tego nie zobaczyła - opowiada Irena Santor.
Jej przeboje od ponad pół wieku nuci cała Polska. Choć trudno w to uwierzyć, Irena Santor wciąż ma tremę przed występami publicznymi.
- Tego się człowiek nie pozbywa, ja bym wolała jej nie mieć, być pewna siebie i swobodnie śpiewać - opowiada.
Pani Irena od ubiegłego tygodnia zasiada w jury nowego show Telewizji Polsat "Tylko nas dwoje. Just the two of us", gdzie ocenia śpiewające gwiazdorskie pary.
- Jak mnie poproszono, ja się speszyłam. Staram się przygotować to bycia jurorem możliwie jej najrzetelniej. Nie chce nikogo obrazić. Myślę, że kontakt z Dodą dużo mi da, ona jest pewna siebie, a mnie trochę tej pewności by się przydało - mówi pani Irena.
Irena Santor w swoim repertuarze ma ponad tysiąc piosenek, ale wciąż marzy o nowych wyzwaniach.
- Zawsze się jeszcze coś może zdarzyć, nawet w moim wieku. Zaproponowano mi nagranie płyty, z czego bardzo się cieszę. Mam sześć przepięknych piosenek Wojtka Młynarskiego. Płyta ma wyjść w listopadzie. Czeka mnie dużo pracy - zdradza Irena Santor.*
* skrót materiału
Reporter: Karolina Miklewska
kmiklewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)