Nowy dom - sufit odpada
Państwo Ziembowie kupili od developera dom jednorodzinny. Ich sielanka nie trwała długo. W budynku zaczął bowiem odpadać tynk z sufitu. Choć gruz runął kilka razy, to cudem nikt nie ucierpiał. Zniszczone zostały jednak meble, komputer i podłoga. Rodzina Ziembów żąda odszkodowania. Sprawa trafiła do sądu.
Mogłoby się wydawać, że osiedle domków w Katowicach przy ulicy Panewnickiej to oaza spokoju. Jednak nie dla wszystkich?.
- Kiedy przyjechaliśmy obejrzeć prace budowlane naszego nowego domu, to w miejscu gdzie miała być sypialnia, leżała warstwa tynku, który zleciał z sufitu - opowiada Dominika Ziemba, w której domu odpada tynk.
- Firma Dombud przysłała swoich ludzi i zostało to naprawione - dodaje Paweł Ziemba, mąż pani Dominiki.
Okazało się jednak, że nie był to koniec kłopotów państwa Ziembów. Młode małżeństwo miało się o tym przekonać rok później.
- Żona, która była w siódmym miesiącu ciąży, zauważyła, że w przedpokoju na piętrze sufit się odkształca i grozi zawaleniem. Widać było wyraźne pęknięcia. Później sufit spadł w pokoju roboczym, tuż po tym jak wyszła z niego nasza koleżanka, która tam akurat nocowała - opowiada Paweł Ziemba.
Wówczas do państwa Ziembów deweloper wysłał komisję mającą ocenić zniszczenia wraz ze swoim prawnikiem. Dombud obiecał wówczas pokrycie kosztów naprawy sufitu i zniszczonego parkietu. Nie chciał natomiast wziąć pod uwagę uszkodzeń komputera i przymusowego urlopu, jaki musiał wziąć pan Paweł. Właściciel domku musiał ponadto zrzec się wszelkich innych roszczeń w związku z tą wadą.
- W 2009 roku zawalił się sufit w łazience. Znowu ta sama historia, czyli wszędzie brud i pył. Z łazienki nie można było korzystać - opowiada Paweł Ziemba.
W styczniu 2009 roku pan Paweł zgłosił wadę deweloperowi. Kierownik budowy, który reprezentował wówczas dewelopera przeprosił właściciela domu i obiecał, że zajmie się sprawą. Jednak nie odezwał się więcej. Małżeństwo postanowiło poprosić o pomoc prawną. W sumie w domu państwa Ziembów tynk z sufitu spadał 4 razy.
- Sprawa wpłynęła do sądu w sierpniu 2009 roku. Sąd nakłaniał, żeby w sposób polubowny ją zakończyć. Pierwotnie była wola, ale ostatecznie strony napisały do sądu pismo, że nie widzą takiej możliwości - informuje Krzysztof Zawała z Sądu Okręgowego w Katowicach.
Na temat państwa Ziembów próbowaliśmy porozmawiać z prezesem Dombudu. W nieoficjalnej rozmowie usłyszeliśmy dość dziwne tłumaczenie przyczyn odpadania tynku.
- Przyczyną może być między innymi duża wilgotność. Oni mają małe dziecko i w łazience suszą wszystkie swoje rzeczy - powiedział wiceprezes Dombudu.
Końca sporu nie widać. Zapewne biegli będą musieli ocenić straty materialne, koszty sprzątania, utracone zarobki pana Pawła oraz zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi.
- Wszystko jest podważane, wszystko jest negowane. Dom się kupuje na lata, to nie jest ubranie, które jak się zniszczy można zastąpić nowym. W dom się wkłada bardzo dużo pracy i pieniędzy - podsumowuje Paweł Ziemba.*
* skrót materiału
Reporter: Sylwia Sierpińska
ssierpinska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)