Płacą za błąd pracodawcy
Lata pracy zmarnowane! Blisko stu pracowników firmy budowlanej Integra nie ma zaliczonego do emerytury okresu pracy w Czechach. Pracowali legalnie, mieli umowę i obowiązkowe ubezpieczenie. Niestety, ich firma zamiast do Czech, wysyłała składki do polskiego ZUS-u. Instytucja odkryła błąd dopiero po latach, zapłacą za niego pracownicy.
- Mnie w ZUS-ie wyzerowano 50 miesięcy pracy. Mnie 20 miesięcy, a mnie 48 miesięcy - wyliczają pokrzywdzeni pracownicy.
Mężczyźni pracowali w firmie budowlanej Integra na stanowisku murarz-tynkarz. Firma codziennie wysyłała pracowników z Lubania do Czech.
- Jechaliśmy do Czech na budowę. Tam pracowaliśmy pod nadzorem polskiego majstra. Po pracy wracaliśmy do Polski, codziennie - wspomina Edward Bryłka.
Problemy pojawiły się dwa lata temu, gdy trzech pracowników miało wypadek. Początkowo polski ZUS przyznał im nawet świadczenia rehabilitacyjne i wysłał do sanatorium.
- Po wypadku zakład pracy płacił mi chorobowe. Po trzech miesiącach mnie zwolnił i świadczenie miał przejąć ZUS. Wtedy ZUS odmówił - opowiada Edward Bryłka.
- Przyznano mi 9 miesięcy rehabilitacji, w tym czasie dostałem skierowanie razem z kolegą do sanatorium. Po powrocie do domu dowiedzieliśmy się, że ZUS nie uznał przepracowanego przez nas w Czechach okresu pracy - dodaje Jan Stelmach, pokrzywdzony pracownik.
Choć firma ubezpieczała pracowników w polskim ZUS-ie, to mężczyźni nic z tego nie mają i mieć nie będą. ZUS przeprowadził w spółce Integra kontrolę. Stało się to po tym, jak dwóch kolejnych pracowników firmy miało w Czechach wypadek. Spółka wystąpiła wtedy do inspektoratu o formularz E-101, który potwierdza ubezpieczenie w Polsce.
- Wówczas wszczęliśmy postępowanie, które potwierdziło nam, że pracownicy wykonują pracę wyłącznie w Czechach, a firma nie prowadzi działalności w Polsce. W związku z tym nie mogą oni podlegać polskim przepisom ubezpieczeniowym - informuje Helena Dańczak z ZUS-u w Wałbrzychu.
- Pracodawca powinien był się wcześniej zastanowić, do jakiego szpitala będzie wiózł pracowników, jeżeli ulegną oni wypadkowi w Czechach. To pracodawca powinien dopełnić wszystkich formalności - dodaje Dorota Dzienisiuk z Wydziału Prawa Pracy i Administracji Uniwersytety Warszawskiego.
Skutkiem błędów pracodawcy było wyrejestrowanie pracowników z polskiego ZUS-u. Firma Integra niechętnie tłumaczy sytuację.
- Sprawa jest jeszcze w toku, są ustanawiane korekty za okres wcześniejszy i późniejszy. Dlatego rozmowa publiczna jest nam raczej nie na rękę - usłyszeliśmy od wiceprezesa Integry.
Okazało się, że w przeszłości firma również próbowała obejść prawo. Chciała zaoszczędzić na pracownikach nie płacąc składek ubezpieczeniowych do ZUS-u.
- Pracodawca nie płacił nam składek, w tej sprawie miał wytoczoną sprawę karną, otrzymał karę grzywny za potrącanie z wynagrodzeń brutto składek i nieprzekazywanie ich do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - informuje Helena Dańczak z ZUS-u w Wałbrzychu.
Sytuacja blisko stu osób jest trudna. Najbardziej pokrzywdzeni czują się ci, którzy zbliżają się do wieku emerytalnego. Wygląda na to, że jesień życia spędzą na rozprawach sądowych.
- Oczywiście połączymy te okresy ubezpieczenia, gdy dana osoba osiągnie wiek emerytalny, ale pod warunkiem, że czeska instytucja obejmie ich ubezpieczeniem społecznym - mówi Helena Dańczak z ZUS-u w Wałbrzychu.
- Jeżeli to było działanie bezprawne, to ZUS nie powinien przyjmować składek. Skoro jedni brali, a drudzy wpłacali, to niech teraz rozwiążą ten problem, a nie nas obciążają - podsumowuje Zenon Bączek, pokrzywdzony pracownik.*
* skrót materiału
Reporter: Agnieszka Zalewska azalewska@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)