Szpital kontra pacjent
Wojna szpitala z pacjentem. 71-letni Dieter Kruczek trafił do szpitala w Zabrzu Biskupicach ze złamaną nogą. Kilka dni później okazało się, że jest zarażony gronkowcem. Sanepid stwierdził, że winny chorobie mężczyzny jest szpital. Dyrektor placówki zaprzecza i wytacza pacjentowi proces.
W 2008 roku Dieter Kruczek spadł ze schodów i doznał zamkniętego złamania podudzia. Trafił do szpitala w Zabrzu Biskupicach. Złamaną nogę trzeba było umieścić na wyciągu.
- Po kilku dniach dostałem gorączki, a w miejscu złamania zaczęły się robić bąble. Pielęgniarki przebijały je strzykawkami - opowiada Dieter Kruczek.
- Pobrano mężowi wymaz. Wyszło, że to gronkowiec - dodaje Ewa Kruczek, żona pana Dietera.
Po kilkudziesięciu dniach mężczyzna wyszedł z zabrzańskiego szpitala. Leczenie kontynuował już w innej placówce. Postanowił jednak zawiadomić odpowiednie instytucje o tym, co wydarzyło się w czasie jego pobytu w szpitalu w Zabrzu Biskupicach.
- Złożył zawiadomienie do prokuratury, że w czasie jego pobytu w szpitalu został zakażony gronkowcem. Śledztwo zostało zawieszone, w tej sprawie musimy zasięgnąć opinii specjalistycznego zakładu z Wrocławia. Termin tej opinii został wyznaczony na wrzesień 2010 roku - informuje Andrzej Galas z Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.
- Napisaliśmy do sanepidu. Ten przyjechał, sprawdził i stwierdził, że jest to zakażenie szpitalne - mówi Ewa Kruczek.
Pan Kruczek uznał, że za doznane krzywdy należy mu się odszkodowanie. O jego wypłatę zwrócił się do PZU, w którym ubezpieczony jest szpital w Zabrzu.
- Otrzymałem 25 tysięcy złotych odszkodowania od PZU, minus 5 procent. Tyle ma mi zapłacić szpital w Zabrzu. Nie zrobił tego do dnia dzisiejszego - mówi Dieter Kruczek.
Dieter Kruczek wystąpił także w telewizji TVS. W programie skrytykował zachowanie lekarzy, pielęgniarek i dyrekcji zabrzańskiego szpitala.
- W lokalnej telewizji oskarżył mnie o sfałszowanie dokumentacji medycznej i niepowiadomienie sanepidu o zakażeniach występujących w szpitalu. Powiedział także, że ze zdrowego człowieka zrobiłem kalekę - opowiada Jan Węgrzyn, dyrektor Szpitala Miejskiego w Zabrzu.
Dyrektor szpitala w Zabrzu poczuł się urażony słowami Dietera Kruczka. Wytoczył swojemu pacjentowi proces.
- Jest pozew dyrektora szpitala oraz samego szpitala. Domagają się przeprosin i 2 tysięcy złotych zadośćuczynienia na określony cel społeczny, na dom dziecka w Zabrzu - informuje Tomasz Pawlik z Sądu Okręgowego w Gliwicach.
O tym, kto ma rację, zdecyduje sąd. Dieter Kruczek prawdopodobnie nie będzie mógł pojawić się na sali sądowej, bo stan zdrowia mu na to nie pozwala. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)