Dwie faktury za pogrzeb

Dwie faktury za pogrzeb

Walczy z zakładem pogrzebowym. Rok temu pan Janusz z Ostródy pochował swoją matkę. Ceremonia miała kosztować 2,8 tys. zł, ale po pogrzebie kwota wzrosła do 4,6 tys. zł. Pan Janusz nie zapłacił nadwyżki. Przeprowadził za to własne śledztwo. Okazało się, że kiedy w 1995 roku chował swojego ojca, właściciel tego samego zakładu pogrzebowego podrobił jego podpis i pobrał zasiłek pogrzebowy!

Pan Janusz przygotowanie uroczystości pogrzebowych swojej matki zlecił jednej z działających w Ostródzie firm. Podczas pogrzebu doszło jednak do incydentu, który zszokował wszystkich uczestników uroczystości.

- Podczas pogrzebu Janusz chciał położyć róże na wieku trumny, dał krok na deskę pokrytą zieloną wykładziną - opowiada znajoma pana Janusza.

- Wtedy osunął się do grobu. Wpadł do niego z ogromną siłą, myślałem, że się zabił - dodaje inny znajomy pana Janusza.

Przed feralnym pogrzebem pan Janusz dostał z zakładu pogrzebowego fakturę, z której wynikało, że za pochówek musi zapłacić zakładowi 2800 złotych. Jednak dwa tygodnie po pogrzebie do jego domu przyjechał właściciel zakładu pogrzebowego z nową fakturą.

- Dostałem zestawienie kosztów pogrzebu na kwotę 4600 złotych. Byłem zaszokowany - opowiada Janusz Wołk.

Właściciel zakładu skierował sprawę do sądu żądając dopłaty do wystawionej w przeddzień pogrzebu faktury. Sąd nie uznał jednak jego roszczeń i oddalił powództwo.

- Nie będziemy na ten temat rozmawiali. Pan Janusz nie jest partnerem do dyskusji, to jest człowiek szalony, anormalny - mówi Piotr I., właściciel jednego z zakładów pogrzebowych w Ostródzie.

Jak się okazuje, ta sama firma chowała w 1995 roku ojca pana Janusza. W tamtym czasie wszystkie formalności załatwiane były przez firmę pogrzebową - pan Janusz postanowił sprawdzić jak wyglądało rozliczenie pogrzebu i odszukał w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych dokument, który potwierdził jego obawy. Sprawę od razu zgłosił ostródzkiej prokuraturze.

- Zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze. Powołano biegłego z zakresu badania pisma, który wydał jednoznaczną opinię: podpis pana Janusza, złożony w dolnym prawnym rogu, został nakreślony przez inną osobę. Jest nią Piotr I., którego podpisy zostały przedstawione jako materiał porównawczy biegłemu - informuje Ryszard Maziuk z prokuratury w Ostródzie.

- On pobrał za mnie zasiłek pogrzebowy. Ja żadnego dokumentu nie podpisywałem w 1995 roku - mówi Janusz Wołk.

Sprawę sfałszowanego podpisu prokuratura umorzyła z powodu przedawnienia. To jednak nie koniec kłopotów, jakie może mieć właściciel zakładu pogrzebowego. Prokuratura prowadzi także postępowanie o groźby kierowane do pana Janusza i sfałszowanie kolejnego dokumentu.*

* skrót materiału

Reporter: Leszek Tekielski

ltekielski@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)