Gdzie są ich pieniądze?

Gdzie są ich pieniądze?

Gigantyczne oszustwo w Małopolsce. 27-letnia Monika B. , właścicielka kancelarii finansowo-ubezpieczeniowej w Limanowej, oszukała klientów nawet na kilkadziesiąt milionów złotych! Oferowała im m.in. ubezpieczenia na życie, lokaty i udzielała kredytów. Wabiła klientów dużym zyskiem w krótkim czasie. Kobietę aresztowano, ale wyłudzone pieniądze zniknęły.

- Oszukiwała ludzi pobierając pieniądze na lokaty. Obiecywała wysoki zysk w krótkim terminie - opowiada Krzysztof Raczek z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

Za wpłatę pieniędzy, nawet na bardzo krótki okres, od tygodnia do kilku miesięcy, agentka obiecywała oszałamiający zysk. Od 5. do 18. procent. Monika B. oferowała zysk, jakiego nie oferuje żaden bank. Dlatego klientów miała wielu. Oszukanych może być nawet około tysiąca osób. Kobietę zatrzymano, ale pieniądze klientów zniknęły.

- To jest kwota około 3 milionów złotych, ale może ona wzrosnąć do kilkudziesięciu milionów - mówi Janina Tomasik z Prokuratury Rejonowej w Limanowej.

Monika B. była uczennicą podstawówki w rodzinnych Ujanowicach. Nie miała żadnych skrupułów. Oszukała nawet swojego byłego nauczyciela. - Uczyłem ją i wychowywałem od pierwszej do ostatniej klasy gimnazjum. Jest mi bardzo przykro - mówi mężczyzna, który stracił 342 tys. zł.

Nauczyciel wraz z rodziną pobrał kredyty na operację kręgosłupa i skrzywionych nóżek swojej córki. Agentka ubezpieczeniowa oszukała też wielu mieszkańców w rodzinnych Ujanowicach. Tam działała od 2006 roku. Mieszkańcy jej zawierzyli, bo w nagłówku umów było logo Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Skandia" i jej kancelarii. Przez pierwsze trzy lata Monika B. wypłacała ludziom zyski od ich lokat. W areszcie siedzi także były pracownik Biura Usług Finansowych w Sosnowcu, które podpisało umowę pośrednictwa ze "Skandią". Biuro z Sosnowca zatrudniło Monikę B. jako agenta ubezpieczeniowego w Limanowej.

- Każdy myślał, że ona jest upoważniona, był numer zezwolenia. Człowiek był głupi, że nie zadzwonił i sprawdził - mówi jedna z mieszkanek Ujanowic.

Agentka Monika B. podpisywała umowy - zarówno nielegalne, jak i legalne - ubezpieczenia na życie. Agent jednak nie ma prawa podpisywać żadnych umów. O tym wie niewiele osób.

- Nasza firma jest również stroną pokrzywdzoną, dlatego złożyliśmy odpowiednie zawiadomienie o popełnienia przestępstwa. Ta pani bezprawnie posługiwała się naszymi danymi, logo. Nie miała prawa zaciągać jakiekolwiek zobowiązania w imieniu firmy - mówi Anna Patrycy-Porucznik z Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Skania".*

* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski

abogoryja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)