Gdzie są pieniądze z 1% podatku?

Gdzie są pieniądze z 1% podatku?

Okradli chorych na stwardnienie rozsiane? Znajomi pani Iwony i pana Wojciecha oddali 1 procent podatku na rzecz wielkopolskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. Pieniądze miały trafić na subkonta chorych. Niestety, oddział złamał umowę z panią Iwoną i panem Wojciechem i zatrzymał większość pieniędzy. Nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.

- Miałam zapewnienie towarzystwa, że wszystkie pieniądze, które przeleją dla mnie podatnicy, będę mogła przeznaczyć na ortezę - mówi pani Iwona, chora na stwardnienie rozsiane.

Pani Iwona i pan Wojciech od dawna chorują na stwardnienie rozsiane. Ponieważ choroba się pogłębia, potrzebują coraz więcej pieniędzy na leczenie.

- Cena ortezy jest w granicach 19-20 tys. zł. Bez ortezy nie mogę się poruszać, bo mam przerost stawu kolanowego, orteza go niweluje - mówi pani Iwona, chora na stwardnienie rozsiane.

- Dopadła mnie jeszcze jedna choroba: zespół nóg niespokojnych. Ona jest leczona lekami na Parkinsona, które kosztują w granicach 500-600 złotych miesięcznie. Mnie na to nie stać - dodaje Wojciech Bajorek, chory na stwardnienie rozsiane.

Dlatego oboje założyli sobie subkonta w wielkopolskim oddziale Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. W zeszłym roku poprosili swoich znajomych o przekazanie jednego procenta podatku na ich rzecz. Pani Iwona i pan Wojciech cierpliwie czekali na pieniądze. Bardzo się zdziwili, kiedy okazało się, że na ich subkontach jest około 200 złotych.

- Starałam się tę sprawę wyjaśnić. W urzędzie skarbowym uzyskałam informację, że pieniądze na moje subkonto wpłaciło 38 podatników, w sumie było to 5660 złotych - opowiada pani Iwona.

- Urząd skarbowy potwierdził, że dał panu Z. płytę, na której były wyszczególnione subkonta, na które powinny być przekazane pieniądze - dodaje Wojciech Bajorek.

Ale poznańskie stowarzyszenie pieniędzy przekazać nie zamierza. Dlaczego? Tego próbowaliśmy się dowiedzieć, ale nikt nie chciał rozmawiać z nami przed kamerą.

- Jest umowa dżentelmeńska między chorą osobą, która ubiega się o pomoc, a organizacją pożytku publicznego. Skoro organizacja deklaruje, że będzie przekazywać pieniądze z subkonta, to naturalnym wydaje się, że te pieniądze powinna przekazać. Natomiast nie ma takiego przymusu w postaci przepisu - wyjaśnia Magdalena Kobos z Ministerstwa Finansów.

- Przez te 20 lat ciężkiej pracy zbudowaliśmy sobie wizerunek organizacji pomagającej pacjentom, organizacji transparentnej, uczciwej. Nagle zachodzi sytuacja, która może ten wizerunek zakłócić, absolutnie nie chcemy do tego dopuścić. Stąd decyzja o przeprowadzeniu w oddziale audytu i wysłaniu komisji rewizyjnej - mówi Magdalena Kurowicka z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego w Warszawie.

Pokrzywdzone osoby zawiadomiły o całej sytuacji prokuraturę. Ta jednak odmówiła wszczęcia postępowania.

- Na pewno mamy do czynienia z sytuacją, która godzi w interes chorych osób. Natomiast sam fakt, że te osoby są pokrzywdzone, nie świadczy o tym, że mamy do czynienia z przestępstwem - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.*

* skrót materiału

Reporter: Paulina Bąk (Telewizja Polsat)