Szokująca postawa prokuratury
Tajemnicze zniknięcie i szokująca postawy prokuratury. 26-letnia Katarzyna Wieczorek zniknęła 10 lat temu, tuż przed rozprawą rozwodową. To właśnie mąż widział ją jako ostatni. Wiadomo, że był agresywny wobec żony. W jego domu znaleziono spodenki z jej krwią. Mimo to, prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Rodzina i kryminolodzy są zszokowani.
Kolno - mała miejscowość w województwie podlaskim. Od 10 lat życie toczy się tam w cieniu jednego zdarzenia. Tajemniczego zaginięcia 26-letniej Katarzyny Wieczorek.
- Kilka razy zauważyłam, że miała posiniaczone uda, biodro, ręce, widać było odciski zaciśniętych palców na jej ręku i szyi - opowiada Anna Grala, siostra zaginionej Katarzyny.
- W tym małżeństwie były pobicia, które Katarzyna zgłaszała do prokuratury. W pewnym momencie zdecydowała się na wniesienie sprawy rozwodowej. 12 czerwca wyznaczony był termin kolejnej, a 9 czerwca ona zniknęła - dodaje Władysław Tocki z tygodnika "Kontakty".
Jest 10 czerwca 2000 roku. Do rodziny pani Katarzyny dzwoni jej mąż - Marek. Jest bardzo zdenerwowany. Twierdzi, że dziewczyna zniknęła. Nie jest w stanie spokojnie wyjaśnić, co dzieje się w domu. - Niewiele rozumiałam z tej rozmowy, bo on histerycznie płakał. Ciągle powtarzał, że ona zginęła, że jej nie ma, zginęła - wspomina Anna Grala, siostra zaginionej Katarzyny.
- Twierdził, że nic nie wie, bo położył się spać. Kiedy obudził się rano, jej już nie było - mówi matka Katarzyny.
Po kilku godzinach, rodzina pani Katarzyny postanawia zgłosić sprawę policji. Chwilę później jej matka i siostra jadą do domu, w którym Katarzyna mieszkała z mężem. W koszu na brudną bieliznę kobiety znajdują ubranie Marka. Powoli dociera do nich to, co najgorsze.
- Na spodenkach jeansowych znalazłam plamy, na pierwszy rzut oka od kawy, ale mi wyglądały jak plamy krwi - opowiada matka Katarzyny.
- Myślę, że doszło do kłótni i po prostu bardziej, niż zwykle zacisnęły mu się ręce na jej szyi - dodaje Anna Grala. O swoich podejrzeniach kobiety zawiadamiają policję jeszcze tego samego dnia. Na własną rękę zatrudniają też prywatnego detektywa. Śledztwo, zamiast posuwać się naprzód, z każdym dniem jednak coraz bardziej się komplikuje.
- Te spodenki leżały w jakiejś reklamówce pod kaloryferem w komisariacie policji. Dla mnie było szokiem, że policjanci w taki sposób traktują dowód rzeczowy - mówi Krzysztof Rutkowski, prywatny detektyw.
Męża Kasi przesłuchano dopiero po dwóch tygodniach od jej zaginięcia. Zeznał, że nie wie, skąd wzięła się znaleziona na jego ubraniu krew. Twierdził, że spał i nie wie, co działo się w domu. Śledczym to wystarczyło. Rodzina Kasi na własną rękę musiała udowodnić, że Marek mija się z prawdą.
- Dostaliśmy billingi jego rozmów. Okazało się, że Marek nie spał w nocy, tylko dzwonił do ojca. Kontaktował się z nim około północy - mówi matka Katarzyny.
Przeprowadzone po kilku miesiącach badania wykazały, że znalezione na spodenkach Marka plamy, to krew Kasi. Mimo to, prokuratura nie uznała tego za obciążający go dowód. W październiku 2002 roku prokurator postanowił za to umorzyć śledztwo. Powód? Brak dowodów na popełnienie przestępstwa. Rodzina pani Katarzyny o wznowienie śledztwa walczyć musiała przez 8 lat. Na jej wniosek w październiku 2008 roku Prokurator Krajowy nakazał przeniesienie sprawy do innej prokuratury. Decyzja niemal natychmiast przyniosła oczekiwane efekty. Miesiąc temu, Marek W. otrzymał zarzut zabójstwa. Na wniosek prokuratury w Elblągu, Marek W. został aresztowany. Nie przyznaje się do winy. Nie chce też powiedzieć, co stało się z ciałem Kasi. Mimo upływu 10 lat od zaginięcia, żaden ze śledczych prowadzących sprawę Kasi nie poniósł za swoje uchybienia żadnej odpowiedzialności. Popełnione przez nich błędy mogą za to okazać się dziś pomocne Markowi W. Wiele z utraconych wówczas dowodów przepadło bowiem już bezpowrotnie. Z każdym dniem maleją też szanse na odnalezienie ciała Kasi.
- Ci ludzie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności, ja nie wiem, czy tylko dyscyplinarnej - twierdzi prof. Brunon Hołyst, kryminolog.* * skrót materiału Reporter: Rafał Zalewski rzalewski@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)