ZUS odebrał, premier przyznał

ZUS odebrał, premier przyznał

Udało się! Po naszym programie premier naprawił błąd ZUS-u i przyznał emeryturę specjalną Aleksandrowi Iliuszinowi. Repatriant z byłego Związku Radzieckiego przez rok dostawał emeryturę od ZUS-u. Później urzędnicy stwierdzili, że popełnili błąd i świadczenie mu odebrali. Pan Aleksander został bez środków do życia, mimo że ma polskie korzenie.

Te święta były dla pana Aleksandra Iliuszina i jego żony Ludwiki zupełnie inne. Premier przyznał panu Aleksandrowi emeryturę specjalną. Do tej pory musieli utrzymywać się tylko z emerytury pani Ludwiki. O sprawie rodziny repatriantów z ZSRR mówiliśmy pod koniec października. Przypomnijmy. Pani Ludwika i pan Aleksander to repatrianci, którzy w 2003 roku wrócili do ojczyzny swoich przodków.

- Przyjechałam do Polski jak do swojej ojczyzny, nie jestem obcym człowiekiem. Mąż też jest pochodzenia polskiego, ale bardzo trudno u niego o dokumenty, bo matka urodziła się gdzieś w Uzbekistanie, a później wyjechała do Chin - mówi Ludwika Iliuszin, repatriantka.

Pani Ludwika jako repatriantka dostała polską emeryturę - 760 zł. Zaliczono jej lata przepracowane w ZSRR. Panu Aleksandrowi polski ZUS również to świadczenie wypłacał - 600 zł miesięcznie. Po roku jednak ZUS emeryturę panu Aleksandrowi zabrał. Powód? Błąd urzędnika, który ją przyznał.

- Poinformowano nas w ZUS-ie, że jak on dostanie polskie obywatelstwo, to będzie należała mu się polska emerytura. Kilka razy pytaliśmy się, czy mamy rezygnować z emerytury ukraińskiej, a oni, że na 120 procent - opowiada Władysław Iliuszin, syn pani Ludwiki i pana Aleksandra.

- ZUS wstrzymał wypłatę emerytury panu Aleksandrowi ponieważ okazało się, że nie ma on uprawnień do polskiego świadczenia emerytalnego. Musimy przyznać, że podczas przyznawania emerytury temu panu, zaszła pomyłka - powiedziała Małgorzata Korba, rzeczniczka ZUS-u w Lublinie.

Jak się okazało, urzędnicy zrozumieli sytuację pana Aleksandra. W listopadzie premier przyznał repatriantowi emeryturę specjalną - 670 zł miesięcznie.

- To jest dla nas bardzo dobra wiadomość. W domu zapanowała radość - mówi Ludwika Iliuszin, repatriantka.*

* skrót materiału

Reporter: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)