Gęsiego przez most
Inwestycja byłaby bardzo udana, gdyby... most nie ugiął się. I to zaraz po oddaniu go do użytku. Tak budują w gminie Mielec. Konstrukcja miała połączyć miasto z Podleszanami. Kosztowała ponad milion złotych, a służyła niecały tydzień. Teraz mieszkańcy Podleszan muszą przeprawiać się przez rzekę gęsiego, w pięciometrowych odstępach, bo most grozi zawaleniem.
- To jest bubel. Nie do pomyślenia, żeby coś takiego było na zachodzie. To są nasze pieniądze - mówi oburzony mieszkaniec Podleszan.
Podleszany z Mielcem łączy przeprawa przez rzekę już od 1954 roku. Dzięki niej mieszkańcy wsi skracają sobie drogę do miasta prawie o 12 kilometrów. Ale 3 lata temu wójt postanowił wybudować mieszkańcom nowy most. Najlepiej tanim kosztem.
- Projekt kładki wykonała jednostka wojskowa z Niska, most także. Wojsko wykonało go praktycznie za 69 tysięcy złotych. Koszty przejazdu niewiele kosztowały - mówi Władysław Ochalik, wójt gminy Mielec.
Jednak cała inwestycja kosztowała ponad milion złotych! Prace przy budowie mostu trwały prawie dwa lata. Mieszkańcy cierpliwie czekali na jego otwarcie. Najbardziej z tej "taniej" inwestycji cieszył się wójt.
Niestety, nową przeprawą mieszkańcy cieszyli się niedługo. Niecały tydzień po otwarciu most... ugiął się pod własnym ciężarem. I stał się niebezpieczny.
- Drgania są takie nawet, gdy jedna dorosła osoba przez most przechodzi. Zamiast specjalistów wziąć, to wojsko, bo taniej - mówi mieszkanka Podleszan.
Wygięcie w moście zauważył powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Zlecił fachowcom przeprowadzenie ekspertyzy. Na jej podstawie wydał tymczasową decyzję: mieszkańcy mogą poruszać się po moście tylko w czteroosobowych grupach. Każda z grup w odstępach minimum pięciu metrów.
Już od roku wójt usilnie szuka chętnej firmy do naprawienia bubla. Remont mostu będzie gminę kosztować kolejne 700 tysięcy złotych! Prace potrwają trzy tygodnie i mają być zakończone w połowie grudnia.*
* skrót materiału
Reporter: Olga Hałabud
ohalabud@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)