Lekarze zaniedbali?
19-letni Marek zmarł w szpitalu. Wcześniej w swoim mieszkaniu połknął dużą dawkę silnych leków. W takich sytuacjach życie uratować może natychmiastowe płukanie żołądka. Zdaniem starszego brata Marka, lekarze go jednak nie wykonali. To nie pierwsza skarga na szpital w Żaganiu.
Żagań - w jednym z tamtejszych mieszkań mieszkał Paweł z narzeczoną i młodszym bratem Markiem. Ich rodzice wyjechali do pracy w Danii. Wieczorem 2 października 19-letni Marek wszedł do łazienki.
- Już się kładliśmy spać. Poszedł do ubikacji, a my tam z narzeczoną leżeliśmy w drugim pokoju. Coś mnie tknęło. Połknął dużo tabletek. Wyciągnęliśmy go z narzeczoną z ubikacji, na korytarzu stracił przytomność - opowiada Paweł Urbanowicz, brat Marka.
Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Pogotowie zawiozło nastolatka do żagańskiego szpitala, a tam zaczął się kolejny dramat dla pacjenta i jego rodziny.
- W szpitalu odzyskał przytomność, dostał jakiejś nerwicy i zaczął się rzucać na stole. Zrobili mu zastrzyk na uspokojenie. Zasnął. Przenieśli go do drugiego pomieszczenia i tylko kocem przykryli. Nie zrobili mu płukania żołądka, nie zrobili mu niczego - mówi Paweł Urbanowicz, brat Marka.
O godzinie trzeciej nad ranem Marek dostał zapaści. Przewieziono go na Oddział Intensywnej Terapii do innego szpitala w Żarach. Tam rozpoczęła się prawdziwa walka o jego życie. Niestety, Marek zmarł.
- W tej sprawie została zlecona sekcja zwłok. Przyczyną śmierci był masywny obrzęk i rozmięknienie mózgu spowodowane najprawdopodobniej wskutek ostrego zatrucia lekami i alkoholem - informuje Anna Pierścionek z Prokuratury Rejonowej w Żaganiu.
Postanowiliśmy zapytać lekarzy w żagańskim szpitalu, co działo się tamtej nocy.
- Jeżeli leki zostały spożyte, to zasada jest taka, że w ciągu godziny należy wykonać płukanie żołądka - mówi lekarka ze szpitala w Żaganiu.
Śledztwo prokuratorskie wyjaśni czy nie popełniono w tej sprawie błędów.
- To nie pierwszy przypadek, jeżeli chodzi o zaniedbania ze strony żagańskich lekarzy, gazeta regionalna opisywała kilkakrotnie takie przypadki. Jeżeli zliczyć, dwa lata mieliśmy bardzo dużo skarg, praktycznie co tydzień - mówi Piotr Piotrowski, dziennikarz Gazety Regionalnej w Żaganiu.*
* skrót materiału
Reporter: Małgorzata Frydrych
mfrydrych@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)