Niewinny w areszcie
Areszt za zbrodnię, której nie popełnił. 52-letni Stanisław Kozłowski z Ostródy spędził w areszcie 12 dni. Został niesłusznie oskarżony o brutalne morderstwo 25-letniego mężczyzny. Rencista wyszedł na wolność tylko dlatego, że do zbrodni przyznał się ktoś inny.
10 września w Ostródzie doszło do brutalnego zabójstwa. 25-letniego mężczyznę zamordowano dziewiętnastoma ciosami nożem w głowę i brzuch, a następnie ciężko rannego utopiono w jeziorze. Zaledwie w ciągu kilku godzin od znalezienia ciała, zatrzymano schorowanego rencistę Stanisława Kozłowskiego.
Przeszukano mieszkanie mężczyzny, a następnie w kajdankach wyprowadzono go na oczach sąsiadów do radiowozu. Mimo że pan Stanisław miał alibi, trafił do policyjnego aresztu w Ostródzie. Później na wniosek prokuratury został aresztowany na trzy miesiące i przewieziony do Olsztyna.
- Dla mnie to był horror. W celi tam było dwóch osadzonych. Oni już wiedzieli, za co tam trafiłem - opowiada Stanisław Kozłowski, niewinnie aresztowany.
Zwrot w śledztwie nastąpił po zatrzymaniu 19-latka z gminy Ostróda, który przyznał się do morderstwa. Okazało się, że rencistę pomówił Kazimierz P., który został zatrzymany jako drugi podejrzany. To właśnie on zeznał, że w morderstwie pomagał mu Stanisław Kozłowski. Dlaczego? Bo, jak twierdzi, nie lubi go.
- Omyłki sądowe się zdarzają, w prokuraturach, w policji. Taki jest charakter pracy - twierdzi Artur Borowy, wiceprezes Sądu Rejonowego w Ostródzie.
Rencista opuścił areszt w Olsztynie dopiero po dwunastu dniach. Oprócz pomówienia i przebywania w areszcie okazało się, że policja odmówiła mu podania niezbędnych lekarstw.
- Kategorycznie odmówiono mi lekarstw na nadciśnienie, serce oraz inhalatora dróg oddechowych - mówi Stanisław Kozłowski.
- W sprawie leków prowadzone jest postępowanie wyjaśniające przez Komendę Wojewódzką Policji - informuje Radosław Synowiec z policji w Ostródzie.
Pan Stanisław złożył skargę na działania śledczych. Sprawą zajmuje się już Rzecznik Praw Obywatelskich. Pomoc w walce o odszkodowanie zaoferował olsztyński prawnik Lech Obara.
- Kancelaria zajmie się sprawą pana Kozłowskiego w dwóch aspektach. Będzie dochodzenie odszkodowawcze za niesłuszne aresztowanie, a radca prawny zajmie się sprawą zadośćuczynienia za naruszenie praw człowieka, za deptanie godności - zapowiada Lech Obara, radca prawny.
Reporter: Artur Borzęcki aborzecki@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)