Nigeryjczyk oszukuje w Poznaniu

Nigeryjczyk oszukuje w Poznaniu

Uwaga na oszusta. Nigeryjczyk, John P. jest właścicielem firmy Infinity Polski Dom Kredytowy z Poznania. Proponuje klientom szybkie pożyczki i kredyty. Pobiera przy tym wysokie opłaty wstępne, po czym żąda zabezpieczeń, których klient nie jest w stanie zapewnić. Do udzielenia kredytu zazwyczaj nie dochodzi, a opłata wstępna przepada.

Poznań. To właśnie w tym mieście swoją główną siedzibę ma firma Infinity Polski Dom Kredytowy. Właścicielem jest Nigeryjczyk, 55-letni John P. System działania firmy jest prosty, a scenariusz zawsze taki sam. 

- Zobaczyliśmy ogłoszenie, zależało nam na czasie, więc zadzwoniłem. Przedstawiciel powiedział, że mam załatwić zaświadczenie o zarobkach, ksero dwóch dokumentów tożsamości i przyjechać do placówki. Złożymy wniosek i dalej będziemy działać - opowiada Rafał Mocek, oszukany przez firmę Infinity Polski Dom Kredytowy.

- W 98 procentach te kredyty są przyznawane. Później zapraszamy na rozmowę o warunkach umowy i wtedy klient dowiaduje się, że trzeba wpłacić 5 procent od kwoty, którą chce wziąć. Firma na tym zarabia - dodaje pani Beata, była pracownica firmy Infinity Polski Dom Kredytowy.

Firma Infinity Polski Dom Kredytowy ma odziały w największych miastach w kraju w Szczecinie, Wrocławiu, Zielonej Górze i w Warszawie. Oszukała już kilkadziesiąt osób. Sprawa trafiła do prokuratury.

- Pokrzywdzeni podnoszą, że pomimo spełnienia wszystkich zabezpieczeń, kredytu nie otrzymali. Twierdzą, iż firma od samego początku piętrzyła zabezpieczenia po to, ażeby w konsekwencji tego kredytu nie udzielić - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

John P. - obywatel Nigerii problemy z prawem miał już w przeszłości o czym pisała lokalna prasa. Podobno kilka lat temu jego działająca na Śląsku agencja modelek oszukała 6 tysięcy kobiet. Nigeryjczyk trafił również do aresztu za pobicie fotoreportera. Dlaczego wciąż oszukuje? Bo zmienił nazwisko.

- Kiedy klient usłyszał od pracownika to, czego nie powinien, to pojawiały się groźby, że ta osoba, która wie za dużo, zostanie pobita. To całe oszustwo w pewnym momencie nie chciało mi przejść przez gardło. Ciężko było ukrywać przed klientem, że nie odzyskają swoich pieniędzy - mówi pani Beata, była pracownica firmy Infinity Polski Dom Kredytowy.*

* skrót materiału

Reporter: Agnieszka Zalewska

azalewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)