Smród, brud i stado psów

Smród, brud i stado psów

Psi horror w Warszawie. W niewielkim mieszkaniu na Ochocie gnieździ się stado zwierząt. Według sąsiadów od lat nie są z niego wyprowadzane. W całej kamienicy panuje niewyobrażalny fetor, bo psy załatwiają w niej wszystkie swoje potrzeby. Jest tak źle, że psie fekalia zalewają inne mieszkanie! Mimo to, problemu nie jest w stanie rozwiązać ani policja, ani straż miejska.

- Przez cztery lata, jak administruję tym budynkiem, psy nie był w ogóle wyprowadzane na dwór. Załatwiały się w mieszkaniu, nie było po nich sprzątane, bo ci ludzie są nieodpowiedzialni. Mieszkanie jest zdewastowane. Zalewane fekaliami są lokale poniżej, przesiąkają przez podłogę - opowiada Grażyna Wiśniewska, administrator kamienicy na Ochocie w Warszawie.

Administracja chce pozbyć się psów i nieznośnego fetoru na klatce schodowej. Chce zdezynfekować mieszkanie, wymienić kaloryfery. Wydawałoby się nic prostszego, zwłaszcza że obecność kamery zmobilizowała wiele służb do działania.

Mieszkanie należy do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Głównym lokatorem jest Helena Studzińska, wdowa po polskim żołnierzu. Oprócz niej w mieszkaniu zameldowana jest także jej córka, właścicielka stada psów i jej dwoje dzieci.

- Ja ich nie wyprowadzam. Psy załatwiają się, tam gdzie mieszkają. Ja nie mam nic przeciwko tym zwierzętom. Mi to nie przeszkadza - mówi Helena Studzińska, główna lokatorka mieszkania.

Podczas naszej interwencji nagle mieszkaniem pełnym psów zainteresowała się też straż miejska. Jednak nie po to, by zabrać zdziczałe, nieszczepione psy. Straż miejska zabrać ich nie może, bo zajmuje się wyłącznie psami bezdomnymi.

Po trzygodzinnych negocjacjach właścicielka psów zgodziła się na umieszczenie ich w klatkach. Jednak tylko na czas dezynsekcji.

Odpowiednie służby wiedziały o wstydliwym i smrodliwym horrorze na Ochocie. I co z tego wyniknęło? Nic!

- Powiadomiliśmy policję, ale oni tylko pouczyli właściciela. Poinformowali nas, iż lokal jest pod stałym nadzorem dzielnicowego - mówi Maria Dykalska, dyrektor Regionalnego Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Warszawie.

8 godzina akcji służb miejskich. Po dezynsekcji wszystko wróciło do normy. Psy wróciły do "domu". Tak chciała ich właścicielka. Zwierząt pozbyć się nie udało. Być może uda się jednak wykwaterować właścicielkę psów. Dlaczego? Bo już nieformalnie mieszka ze swoim konkubentem w innej kamienicy, także na warszawskiej Ochocie. Z kolejnymi psami.

Wojskowa Agencja Mieszkaniowa w maju wypowiedziała umowę najmu z powodu długów. Teraz wojewoda ma kłopot. Trzeba znaleźć mieszkanie dla eksmitowanej rodziny i psów.*



* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski

abogoryja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)

(Telewizja Polsat)