Zemsta kochanków

Zemsta kochanków

To miała być zbrodnia doskonała. Rok temu kochankowie Karina Z. i Paweł G. postanowili zabić byłego męża kobiety. Mieli przygotowane worki na ciało, rękawiczki, łopaty i wybrane miejsce ukrycia zwłok. 31-letni Krzysztof cudem uciekł z zastawionej przez nich pułapki. Dziś postanowił opowiedzieć o całym zdarzeniu. Kochankowie trafili do aresztu.

31-letni Krzysztof z Lublina postanowił po 9 latach małżeństwa rozwieść się z żoną, 31-letnią dziennikarką, Kariną Z. Kobieta wymyśliła plan zemsty idealnej. Razem z kochankiem postanowiła rok temu zamordować byłego męża.

- 30 października wyszedłem do pracy. Podjechało auto, zawołał mnie jakiś chłopak. Był to Paweł, kolega, którego nie widziałem 10 lat - opowiada pan Krzysztof.

- Pokrzywdzony wsiadł do samochodu. Wywiązała się rozmowa, w pewnym momencie Karina Z. z tylnego siedzenia zaatakowała byłego męża uderzając go młotkiem w głowę.

Pokrzywdzonemu udało się uciec z samochodu - dodaje Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Zbrodnia była szczegółowo zaplanowana. Kochankowie kupili folię, którą wyłożyli fotele, aby nie zabrudziły się krwią ofiary. Wybrali również miejsce, gdzie mieli zakopać poćwiartowane ciało pana Krzysztofa. Jednak popełnili kilka błędów, które pozwoliły ich ofierze przeżyć.

- Dzięki temu, że auto ma ścięty dach, nie mogła tym młotkiem takiego zamachu zrobić, żeby mnie zabić. Poza tym Karina ma słabe ręce, wzięła za duży młotek - opowiada pan Krzysztof.

- Kupili młotki, worki, sekator do pocięcia zwłok, worki, folię, maseczki, rękawiczki, wszystko, o czym czytamy w kryminałach, co jest potrzebne do zabójstwa doskonałego - mówi Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Okazało się, że kochankowie w przeszłości próbowali dwukrotnie zamordować pana Krzysztofa. Wtedy ich narzędziem zbrodni miał być jad osy i substancje żrące.

- Był pomysł, nawet zrealizowany, ale nieudolnie, żeby wraz z kanapką podać żywą osę, którą pokrzywdzony zjadłby. On jest uczulony na jad osy, więc mógł się udusić - informuje Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Karina Z. i Paweł G. znajdują się obecnie w areszcie tymczasowym. Prokuratura przygotowała akt oskarżenia. Kochankom za usiłowanie zabójstwa grozi taka sama kara, jak za dokonanie, czyli nawet dożywocie. Pan Krzysztof ma z byłą żoną syna. Rodzina Kariny Z. chce pozbawić go praw rodzicielskich.

- To jest szok. Nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że tak to się skończy - podsumowuje pan Krzysztof.*

* skrót materiału

Reporterzy: Agnieszka Zalewska, Grzegorz Kowalski

azalewska@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)