Gdzie są ich pieniądze?

Gdzie są ich pieniądze?

To miała być pewna inwestycja. Kilkadziesiąt rodzin wpłaciło majątek swojego życia na rachunek powierniczy Banku Ochrony Środowiska. Bank miał być gwarancją, że deweloper wybuduje rodzinom mieszkanie na przedmieściach Szczecina. Niestety, lokale nie powstały, a ludzie nie mogą wypłacić z rachunku pozostałych pieniędzy.

- Koleżanka chodząc po Szczecinie mówiła o pięknym osiedlu, jakie buduje się na Maciejkowym Wzgórzu. Postanowiliśmy wziąć kredyt. Przekonał nas do tego rachunek powierniczy. To był najbardziej pewny rachunek - opowiada Danuta Jakubiak, która kupiła mieszkanie na przedmieściach Szczecina.

To miały być wymarzone mieszkania dla kilkudziesięciu rodzin. Firma Management miała wybudować osiedle na przedmieściach Szczecina. Gwarancją , że mieszkania przy ulicy Grafitowej powstaną, miał być rachunek powierniczy, który prowadzi Bank Ochrony Środowiska.

- Rachunek powierniczy z jednej strony ma zabezpieczyć środki dla powiernika, którym w tym przypadku jest deweloper, a z drugiej strony ma gwarantować bezpieczeństwo osobom, które powierzają te środki, czyli w naszym przypadku nabywcom lokali mieszkalnych - informuje dr Anna Juszczyk z Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Szczecińskim.

Korzystając z rachunku powierniczego inwestor - firma Management nie dostawała pieniędzy "do ręki". Przyszli lokatorzy wpłacali swoje pieniądze właśnie na rachunek powierniczy Banku Ochrony Środowiska. Środki zgodnie z umową miały być wypłacane deweloperowi stopniowo - po kolejnych etapach zrealizowanej inwestycji. Słowem - bezpieczna transakcja.

Niestety, w pewnym momencie ludzie spokojnie czekający na wymarzone mieszkania zorientowali się, że budowa stanęła.

- Mówili, że chodzi o jakieś problemy techniczne. To może zdarzyć się najlepszym - mówi Maciej Siwek, który kupił mieszkanie na przedmieściach Szczecina.

- Późnej zaniepokoiło nas, że firma zmieniła siedzibę biura i nie poinformowała nas o tym. To już był sygnał, że coś jest nie tak - dodaje Mieczysław Sobieszek, który także zapłacił za budowę mieszkania na przedmieściach Szczecina.

Mieszkania powinny być oddane do użytku ponad rok temu. Nie ma ich do dziś. Banki, w których ludzie wzięli kredyty i wpłacili je na rachunek powierniczy Banku Ochrony Środowiska zażądały dodatkowych zabezpieczeń, a ludzie wpadli w tarapaty finansowe.

- W związku z tym, że nie mogliśmy otrzymać aktu własności mieszkania od firmy Management, bank nasz wszedł na hipotekę naszego domu, który do tej pory nie miał zadłużeń - opowiada Danuta Jakubiak.

Budowa stoi od roku. Część niedoszłych klientów osiedla straciła nadzieję na wybudowanie mieszkań. Postanowili odzyskać pieniądze, a przynajmniej ratować część z nich, która nie została jeszcze zainwestowana i ciągle powinna być na rachunku powierniczym. Nikt nie otrzymał żadnych środków, a bank milczy.

- Każdy z nas wycofał się z umowy. To jest podstawa do tego, aby domagać się zwrotu pieniędzy od dewelopera oraz od Banku Ochrony Środowiska. Niestety, na nasze pisma bank ten albo nie odpowiada, albo zasłania się tajemnicą bankową - mówi Magdalena Kosobucka, która wpłaciła pieniądze na rachunek powierniczy.

Dlaczego na budowie nic się nie dzieje? Dlaczego ludzie nie mogą odzyskać swoich pieniędzy? Co się dzieje z pieniędzmi na rachunku powierniczym?

- Pieniądze skończyły się w jakiś niejasny sposób. Dlatego budowa stanęła. Powinienem mieć wgląd na konto powiernicze, ale nie mam. Bank milczy albo mówi, że nie udostępni w ogóle - twierdzi Janusz Dudziński, prezes firmy Management.

Deweloper - firma Management twierdzi, że nie może nawet uzyskać od banku informacji, ile pieniędzy zostało na rachunku powierniczym. Próbowaliśmy się tego dowiedzieć.

- Nie mogę na tym etapie udzielać informacji. Proszę zwrócić się do dewelopera. To on jest odpowiedzialny za prowadzenie inwestycji i to on podpisywał umowy z klientami o założenie rachunku powierniczego - mówi Piotr Lemberg, rzecznik prasowy Banku Ochrony Środowiska.

- Deweloper powinien takie informacje od banku uzyskać, to wynika z regulacji kodeksu cywilnego. Jeśli bank nie wykonuje swojego obowiązku, to narusza prawo - twierdzi dr Anna Juszczyk z Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Szczecińskim.

Mieszkań jak nie było - tak nie ma. Nikt nie czuje się odpowiedzialny. Bank i deweloper zrzucają winę jeden na drugiego. Nikt nie pamięta tylko o niedoszłych lokatorach.

- Bank ostatnio mnie informował, że na rachunku jest około 30 tys. zł, co jest nieprawdą. Według dokumentów w naszej firmie powinno na nim być około 5 mln zł - mówi Janusz Dudziński, prezes firmy Management.

Ludzie są zrozpaczeni. Stracili oszczędności życia. Teraz banki żądają zwrotu pożyczek, zajmują hipoteki. A mieli już od roku urządzać swoje wymarzone mieszkania.

- Oszukali nas bogaci ludzie, którzy pracują w bankach na wysokich stanowiskach. Oni mają pieniądze i znajomości. Powierzyliśmy im majątek całego życia - rozpacza Danuta Jakubiak.*

* skrót materiału

Reporter: Bożena Golanowska bgolanowska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)