Ile dzieci jeszcze skrzywdzi?
Groźny pedofil na wolności! Dwa miesiące temu Marek M. skrzywdził 6-latkę. Kolejną ofiarę próbował dotykać w miejscach intymnych, a jeszcze inną molestował w krzakach. Choć pedofil przyznał się, po miesiącu wyszedł z aresztu! 7 lat temu za molestowanie trzech dziewczynek dostał karę w zawieszeniu i wyszedł na wolność. Nic dziwnego, że czuje się bezkarny.
- Córka powiedziała, że nie wyjdzie na dwór, bo tam jest taki pan, który ją bierze na ręce i wsadza rękę w majtki - opowiada pani Magda, matka 6-letniej ofiary pedofila.
- Szła po koleżankę, a on siedział na półpiętrze, chciał ją złapać i wziąć na kolana, ale ona się wyrwała. Powiedział, żeby pokazała majtki - mówi pani Agnieszka, matka 8-letniej ofiary pedofila.
Rodzice dziewczynek pod koniec kwietnia zgłosili sprawę na policję w Zabrzu. Okazało się, że ofiar Marka M. jest więcej.
- Córka powiedziała mi, że pewnego dnia Marek wziął ją na rower, wywiózł w krzaki, rozebrał się i kazał określić się, czy jej się podoba - mówi pani Renata, matka 9-letniej ofiary pedofila.
Marek M. trafił do tymczasowego aresztu w Zabrzu. Ale po miesiącu wyszedł na wolność. Dlaczego? Bo w świetle prawa jest nadal niewinny.
- Nie możemy stosować aresztu, by izolować podejrzanego od swoich ofiar. Gdybyśmy tak chcieli, musielibyśmy uznać, że przestępstwo jest niewątpliwe. Sprawca do chwili skazania prawomocnym wyrokiem jest niewinny - informuje Alina Skoczyńska, Prokurator Rejonowy w Zabrzu.
Markowi M. zarzuca się inne czynności seksualne z osobą poniżej 15. roku życia i zmuszenie do określonego zachowania z użyciem przemocy. Grozi mu za to nawet 12 lat więzienia. Podejrzany przyznał się. Jednak jego zeznania, jak się okazało, nie są wystarczającym dowodem w sprawie.
- On generalnie nie kwestionował samych zdarzeń z udziałem swoim i nieletnich, aczkolwiek kwestionował aspekt seksualny, nie twierdził, aby stosował przemoc - informuje Alina Skoczyńska, Prokurator Rejonowy w Zabrzu.
Podobne zarzuty Marek M. usłyszał 7 lat temu. Wtedy również skrzywdził trzy kilkuletnie dziewczynki. Dostał 2 lata w zawieszeniu na 5 lat i wyszedł na wolność. To fragment aktu oskarżenia z 2002:
"Zdjął małoletniej spodnie i majtki, dotykał ją i całował po pośladkach i narządach płciowych. W tym samym miesiącu podejrzany dopuścił się podobnego czynu. Marek M. posadził dziewczynkę na kolanie i pocierał swoją nogą o jej narządy rodne, osiągając w ten sposób stan podniecenia seksualnego".
- Wymierzono mu karą w zawieszeniu i po okresie próby i kolejnych 6 miesiącach ulega ona zatarciu z mocy prawa, czyli osoba jest niekarana w świetle prawa - mówi Alina Skoczyńska, Prokuratur Rejonowy w Zabrzu.
Marek M. dwa razy w tygodniu musi stawiać się na komisariacie. Ma również zakaz zbliżania się do ofiar i miejsc skupisk dzieci. Mimo to, rodzice dziewczynek nadal obawiają się o ich bezpieczeństwo.*
* skrót materiału
Reporter: Agnieszka Zalewska
azalewska@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)