Katowane, okaleczane i porzucane
Obdarte ze skóry, spalone żywcem, okaleczone, z wypalonymi oczami - to tylko niektóre przykłady ludzkiego okrucieństwa i bestialstwa wobec zwierząt. Do radomskiego schroniska w ciągu zaledwie kilku dni trafiły aż trzy maltretowane psy. Pierwszy z nich został pocięty siekierą!
- Jeden piesek od siekiery ma rozległą ranę głowy. Drugi trafił do nas z gardłem poderżniętym za pomocą pętli cienkiego drucika. Szyja była przecięta w każdym miejscu, rany zainfekowane. Trzeci przypadek: pies miał narządy płciowe obwiązane sznureczkiem. W ostatniej chwili trafił na stół operacyjny - opowiada Martyna Futera, lekarz weterynarii w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Radomiu.
- Przez dobre kilka dni chodził z tym sznurem na przyrodzeniu. Wszystko napuchło, początkowo myśleliśmy ze wdała się już martwica i będzie konieczna amputacja. Teraz momencie zwierzę normalnie załatwia swoje potrzeby fizjologiczne - dodaje Anna Kamińska, kierownik schroniska w Radomiu.
Dwa z trzech psów, które trafiły do schroniska, pomimo okrutnych aktów przemocy, są teraz w całkiem dobrej kondycji. W najgorszym stanie jest Lisek, który miał drut wrośnięty w szyję.
- Pies był bardzo skrzywdzony przez ludzi. Na każdy ruch ręki reaguje strachem. Trzeba go nauczyć, że człowieka ręce nie robią krzywdy - opowiada Magdalena Wulkiewicz, psycholog zwierząt.
Niestety, sprawców tych bestialskich ataków schwytać się nie udało. W całej Polsce coraz częściej słyszy się o brutalnym traktowaniu zwierząt, niestety rzadziej o karach wymierzanych ludziom, którzy nad psami się znęcają.
- Jesteśmy bezsilni, kiedy nie ma żadnego śladu, który mógłby świadczyć o tym, że mogła być to ta lub inna osoba. Bezsilna jest policja, straż miejska i wszyscy, którzy kochają zwierzęta - opowiada Anna Kamińska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Radomiu.
- Sprawy są też odrzucane z powodu niskiej szkodliwości społecznej, co w ogóle dla nas jest oburzające - mówi Wojciech Muża, sekretarz generalny Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce.
- Maksymalną karą, którą można w Polsce orzec za przestępstwa przeciwko zwierzętom, to dwa lata pozbawienia wolności - dodaje Włodzimierz Suszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Ofiarami są także zwierzęta porzucone. Takich rocznie do polskich schronisk trafiają setki. Niedawno w radomskim schronisku na bramie ludzie przywiesili sukę ze szczenięciem
- Była to suczka owczarka niemieckiego, którą ludzie wpakowali w worek po ziemniakach, zawiązali go i powiesili na bramie. Podobnie zrobili z jej szczenięciem - opowiada Anna Kamińska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Radomiu.
- Takie psy chwytają za serce. Skrzywdzone zwierzę mocniej okazuję swą miłość i zainteresowanie. To są cudne pieski i zasługują na to, żeby je kochać - mówi Magdalena Wulkiewicz, psycholog zwierząt.. *
* skrót materiału
Reporter: Anna Jurek
ajurek@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)