Podpalają swoje mieszkanie!

Podpalają swoje mieszkanie!

Skandal w centrum Warszawy. Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Koszykowej drżą o własne życie. Ich sąsiadki notorycznie podpalają swoje mieszkanie, a urzędnicy nie są w stanie nic zrobić. Tylko w tym roku kobiety wznieciły trzy pożary!

Wszyscy lokatorzy kamienicy w ścisłym centrum Warszawy, przy ulicy Koszykowej 53 mówią, że mieszkają obok bomby z opóźnionym zapłonem. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy sąsiadki z drugiego piętra znowu zapalą w swoim mieszkaniu ognisko. W tym roku uciążliwe lokatorki spowodowały trzy pożary. Pierwszy w lutym.

- Widziałam, jak spod drzwi ulatnia się dym. Zadzwoniłam po straż pożarną. Starsza pani nie chciała w ogóle otworzyć, więc strażacy wyważyli drzwi - opowiada Anna Kościn, mieszkanka kamienicy.

- Jedną wyciągnęli już nieprzytomną. Starsza uciekła do innego pokoju. Miały szczęście, że straż tak szybko przyjechała. Odcięto im prąd i gaz, więc szukają sposobów zastępczych - dodaje Józef Łachut, przewodniczący Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Koszykowa 53.

Rzecznik prasowy stołecznych strażaków Grzegorz Trzeciak mówi, że traf chciał, że pełnił służbę w marcu, gdy panie spowodowały kolejny pożar. Nie pamięta już czy kobiety gotowały na ognisku herbatę, czy zaprószyły ogień niedopałkiem papierosa.

- W chwili dojazdu na miejsce okazało się, że pożar został ugaszony. Trudno mi powiedzieć przez kogo: czy przez mieszkańców czy przez lokatorkę, czy przez sąsiadów - opowiada Grzegorz Trzeciak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.

- Starsza pani była bardzo zdziwiona, jak gasiliśmy wodą jej wersalkę. Potem stwierdziła, że się nic nie działo, że sąsiedzi z góry ją podlewali. Ona twierdzi, że nic się nie dzieje. Ja nie wiem czy, w ogóle jest świadoma tego wszystkiego - mówi Anna Kościn, mieszkanka kamienicy.

Główna lokatorka mieszkania, w którym wybuchają pożary, Krystyna R. ponad dwadzieścia lat temu była dyrektorką jednej z warszawskich podstawówek. Kobieta mieszka z córką, niegdyś pielęgniarką. 79-letnia Krystyna R. nie pamięta, że ostatni pożar wybuchł kilka dni temu. Nie wie też, w jakich okolicznościach wypalona została dziura na środku pokoju. .

- Pożar to jest zagrożenie życia. Byłabym pierwszą ofiarą tego ognia. Chciałabym wieczorem kłaść się spać z nadzieją, że rano się jednak obudzę - mówi Maria Szydłowska, mieszkanka kamienicy.

- Policjanci rozważają możliwość postawienia kobietom zarzutów narażenia na utratę życia i zdrowia. Wszystko zależy od zebranych materiałów dowodowych - informuje Marcin Szyndler, rzecznik prasowy Komendanta Stołecznej Policji.

Mieszkanie Krystyny R. ma spore zadłużenie. Trzy lata temu sąd wydał nakaz eksmisji. Ale na razie nikt nie jest w stanie wyegzekwować decyzji sądu. 79-letnia kobieta zajmuje odległe miejsce na liście oczekujących na mieszkanie socjalne. Mieszkańcom kamienicy przy ulicy Koszykowej 53 nie pozostaje nic innego, jak ciągła czujność. *



* skrót materiału

Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)