Skazany za pedofilię przyjacielem dzieci

Skazany za pedofilię przyjacielem dzieci

Michał R. z Tomaszowa Mazowieckiego, który odsiedział długoletni wyrok za pedofilię, został opiekunem dzieci. Pedofila zatrudnia, jako współorganizatora imprez dziecięcych jego przyjaciel. Nikomu w mieście nie przeszkadza, że człowiek, który skrzywdził pięć dziewczynek pracuje jako Święty Mikołaj, a także został wpisany na listę Tomaszowskich Przyjaciół Dzieci.

W połowie lipca na miejskim stadionie w Tomaszowie Mazowieckim odbyła się impreza dla dzieci pod nazwą PKOL-iada. Na miejsce pojechali reporterzy lokalnego portalu internetowego NaszTomaszów.pl, aby zrelacjonować turniej. Okazało się, że wśród dzieci znajduje się Michał R.

- To, co zobaczyliśmy przeraziło nas. Chodzi o osobę, która prowadziła imprezę. Wiedzieliśmy, że ta osoba została skazana za przestępstwa seksualne w stosunku do dziewczynek. Zaobserwowaliśmy, że przy tej osobie przebywają dzieci - mówi Mariusz Strzępek, redaktor naczelny portalu NaszTomaszów.pl.

- Osoby, które były skazane za pedofilie zgodnie ze standardami terapeutycznymi, po pierwsze powinny być poddawane terapii, po drugie powinny mieć zakaz zbliżania się do dzieci - mówi prof. Zbigniew - Lew Starowicz, seksuolog.

Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do winy Michała R. .Został on skazany w 2000 roku na cztery lata więzienia za doprowadzenie pięciu dziewczynek, w wieku ośmiu i dziesięciu lat, do czynności seksualnych. Miało to miejsce podczas zorganizowanych przez niego dwóch obozów wypoczynkowych. Mężczyzna wyszedł na wolność po trzech latach.

- Michał R. przyszedł do dziewczynek w nocy, rozbierał je, dotykał, całował po całym ciele i lizał w intymne części ciała - mówi Jacek Gmaj, prezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim.

Podczas lipcowej imprezy na stadionie było ponad 130 dzieci, w wieku od 4 do 16 lat. Organizatorem imprezy był Antoni Smolarek- Prezes Powiatowej Rady Sportu, działacz Związku Nauczycielstwa Polskiego, laureat tytułu Tomaszowianina Roku. Wiedział kogo zaprasza do współpracy. Michał R. to jego długoletni przyjaciel.

- Michał R. nie tylko brał udział w tej imprezie, ale w wielu. To jest człowiek od wszystkiego, bardzo solidny, bardzo oddany. Ja wiedziałem o sprawie - mówi Antoni Smolarek, pracodawca Michała R.

Antoni Smolarek nie chciał zgodzić się na wypowiedź przed kamerą, choć z chęcią z nami porozmawiał. Okazuje się, ze Michał R. wielokrotnie po wyjściu z więzienia brał czynny udział w imprezach, na których znajdowały się dzieci.

- Uważałem, że może normalnie funkcjonować. Nikt nie może stwierdzić, czy było zagrożenie. Dla mnie nie było - mówi Antoni Smolarek, pracodawca Michała R.

Okazuje się, że Antoni Smolarek słał listy do sądu w obronie pedofila. Dołączał do nich swoje fotografie w towarzystwie ówczesnego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego. Przypuszczalnie bez jego zgody.

- Wysłałem opinię, pod którą się podpisałem, napisałem, że znam Michał R. wiele lat. Napisałem, że zasługuje, żeby mu pomóc, żeby tam nie przebywał - mówi Antoni Smolarek, pracodawca Michała R.

Kolejnym paradoksem jest fakt, że Michał R., zaledwie kilka miesięcy temu, a więc już po wyjściu z więzienia znalazł się na liście członków tomaszowskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W zarządzie tego stowarzyszenia zasiada między innymi Antoni Smolarek.

- Nie rozumiem. Jeżeli ktoś odbył karę więzienia za seks z dziećmi, to zostać przyjacielem dzieci jest specyficzne - mówi prof. Zbigniew - Lew Starowicz, seksuolog.

Władze Tomaszowa Mazowieckiego, które współorganizowały i współfinansowały lipcową imprezę przekonują, że nie miały pojęcia, kto pomaga głównemu organizatorowi. Wiceprezydent miasta deklaruje, że od teraz każda osoba biorąca udział w organizacji jakiegokolwiek festynu z udziałem dzieci będzie musiała dostarczać zaświadczenie o niekaralności.

- Organizatorem był człowiek zaufania publicznego, zawiódł nas. Jestem po rozmowach i to koniec naszej współpracy - mówi Waldemar Wendrowski, wiceprezydent Tomaszowa Mazowieckiego.

Dotarliśmy do ojca dziewczynki, która została kilka lat temu skrzywdzona przez Michała R. Mężczyzna jest zbulwersowany faktem, że pedofil nadal opiekuje się dziećmi.

- Przez dłuższy czas to przeżywała, budziła się po nocach z krzykiem. Powinno zakazać się mu zebrań z dziećmi, jeżeli był karany za coś takiego. Dziwię się, że mu pozwolono - mówi pan Jan, ojciec skrzywdzonej dziewczynki.

Przeglądając w sądzie akta sprawy Michała R., natrafiliśmy na dokument, który nas zszokował. W kwietniu 2003 roku ówczesny przewodniczący rady miasta Tomasz Kumek, w imieniu rady miasta wysłał do sądu pismo wstawiające się za pedofilem. Kilka dni temu widział go też osobiście na stadionie otoczonego przez dzieci. Nie zareagował.

- Swoje grzechy odcierpiał. Nie uważam tego za skandal tak jak i tego, że był na trybunach. To fakt medialny - mówi Tomasz Kumek, zastępca przewodniczącego Rady Miasta Tomaszowa Mazowieckiego.

Tomasz Kumek nie ma sobie nic do zarzucenia. Przyznaje, że zna Michala R., od lat i dlatego miał prawo pomóc koledze.

Reporter : Wykorzystał pan publiczne stanowisko, żeby bronić kolegę?

- Pan tak uważa - mówi Tomasz Kumek.

Reporter: Pan nie po to został wybrany na radnego, żeby bronić przestępców?

- Potraktowałem Michała R. tak, żeby pomóc rodakowi, mieszkańcowi miasta - mówi Tomasz Kumek

Zdaniem wiceprezydenta Tomaszowa Mazowieckiego, który w 2003 roku był zastępcą przewodniczącego miejskiej rady, kontrowersyjne pismo zostało wysłane bez wiedzy i zgody radnych.

- Dla mnie jest to nowość, nie słyszałem o tym. Jestem zaskoczony. Dwudziestu trzech radnych liczy rada miasta, dwudziestu dwóch pewnie nie wiedziało co zrobił przewodniczący - mówi Waldemar Wendrowski, wiceprezydent Tomaszowa Mazowieckiego.

Ustaliliśmy, że Michał R. corocznie jest zatrudniany jako Św. Mikołaj do rozdawania prezentów. Kilka dni temu wyjechał na urlop. Udało nam się z nim skontaktować telefonicznie.

Reporter: Bierze pan dzieci na kolana, przytula. Tak nie powinno być.

- Dlaczego nie? Jestem etatowym Mikołajem od ponad 30 lat - mówi Michał R., skazany za pedofilię.

Reporter: Pan nie ma prawa zbliżać się do dzieci.

- Niech mi pan to udowodni - mówi Michał R., skazany za pedofilię.



* skrót materiał

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)