Starsi, więc niepotrzebni?

Starsi, więc niepotrzebni?

Czy NFZ oszczędza na najbardziej chorych? Dyrektorzy zakładów opieki długoterminowej biją na alarm. Wkrótce nie będą mieli za co opiekować się pacjentami. Wszystko przez nowe przepisy. Za dzień opieki nad chorym, który musi być karmiony sondą, zakład otrzymuje od NFZ 198 zł. Natomiast za opiekę nad osobą, którą trzeba nakarmić zwyczajenie tylko 71 zł. Te pieniądze nie wystarczą na zatrudnianie pielęgniarek. Czy chorzy zostaną bez opieki?

Pacjenci zakładów opieki długoterminowej nie potrafią samodzielnie jeść. Muszą być karmieni sondą. Często osamotnieni, zdani są na pomoc personelu. Dla Narodowego Funduszu Zdrowia dzień ich pobytu jest wart 198 złotych. Tymczasem za dzień pobytu pacjentów, którzy także wymagają pomocy, ale muszą być karmieni łyżeczką, fundusz płaci już tylko 71 złotych. 

- Jak mam czterech pacjentów do karmienia, to muszę biegać od jednego do drugiego, żeby każdy zjadł w miarę ciepły posiłek - mówi Urszula Piszczek, oddziałowa Zakładu Opieki Długoterminowej w Katowicach.

- Pielęgniarki nie mogą spełnić wszystkich naszych życzeń, bo ich jest za mało. Przyjdzie sobota, niedziela i te dwie kobiety muszą wszystko zrobić. Rano pampersy, mycie, śniadanie, trzeba wszystko przygotować - opowiada 97-letnia Rozalia Kurek, pacjentka Zakładu Opieki Długoterminowej w Katowicach.

Dyrektorzy placówek opieki długoterminowej biją na alarm. Jeżeli przepisy się nie zmienią, personelu może być jeszcze mniej, bo trzeba będzie szukać oszczędności. A wtedy nie będzie miał kto karmić pacjentów.

- Na podstawie tegorocznego kontraktu, nasz zakład otrzyma o 2/3 mniej pieniędzy, bo pacjenci karmieni sondą, to są przypadki sporadyczne. Nie będziemy w stanie zapewnić pacjentom godnej starości. Pieniądze są potrzebne - mówi Anna Peciak, dyrektor Zakładu Opieki Długoterminowej w Katowicach.

Czy Narodowy Fundusz Zdrowia szuka oszczędności kosztem chorych i starszych pacjentów? Urzędnicy twierdzą, że nie, a ewentualna zmiana spornego przepisu leży po stronie Ministerstwa Zdrowia. Udało nam się porozmawiać z Edytą Grabowską-Woźniak, rzecznik prasową Narodowego Funduszu Zdrowia

Reporterka: Dyrektorzy placówek zadają być może retoryczne pytanie: co w takiej sytuacji mają zrobić: podłączać wszystkich pacjentów do sondy, żeby dostać więcej pieniędzy?

Rzecznik NFZ: Postępowanie z pacjentami powinno być umotywowane wyłącznie względami medycznymi, wszelkie nieprawidłowości wykryte przez fundusz w czasie kontroli będą badane, a na świadczeniodawców będą nakładane kary.

Reporterka: Czy to nie jest tak, że państwo ich do tego zmuszacie wprowadzając takie zarządzenie?

Rzecznik NFZ: NFZ nikogo nie zmusza do nieetycznych zachowań.

Reporterka: To czemu oni się skarżą? Z czego to wynika?

Rzecznik NFZ: Z tego że mają za dużo.

Drugi sporny przepis dotyczy rozliczenia ostatniego dnia pobytu w hospicjum. W ramach oszczędności za dzień śmierci pacjenta Narodowy Fundusz Zdrowia płaci tylko połowę dziennej stawki.

- Lekarz musi dodatkowo stwierdzić zgon, pielęgniarki muszą umyć, przebrać, psycholog porozmawiać z rodziną, administracja zawiadomić zakład pogrzebowy. To nie jest dzień, w którym my nic nie robimy - mówi dr Ryszard Szaniawski, prezes fundacji Hospicjum Onkologiczne w Warszawie.

- Może los da, że będzie lepiej. Może głos ludu będzie miał jakieś znaczenie. W tej chwili marnie to wygląda - podsumowuje 97-letnia Rozalia Kurek, pacjentka Zakładu Opieki Długoterminowej w Katowicach.*

* skrót materiału

Reporter: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)