Wydali dziecko do Szkocji

Wydali dziecko do Szkocji

Polskie małżeństwo walczy o dziecko. Pan Piotr twierdzi, że żona zdradzała go w Szkocji z innym mężczyzną. Nie wracała do domu na noce, nie interesowała się ich synem. Mężczyzna wrócił z 4-letnim Krystianem do Polski. Niestety, sąd w Lublinie nakazał oddać dziecko do Szkocji. Pominął przy tym opinię biegłych, według których matka nie potrafi opiekować się Krystianem.

W 2006 roku Piotr Gajewski wyjechał do pracy w Szkocji. W Polsce zostawił żonę i synka. Po ośmiu miesiącach sprowadził rodzinę do siebie. Wkrótce zaczęły się problemy.

- Żona dostała pracę w firmie, po kilku miesiącach poznała jakiegoś pana i zaczęły się schody w naszym małżeństwie. Nie wracała na noce, na weekendy. Dziecko było zaniedbane, skrajnie wyczerpane psychicznie. Nie wiedziałem, co mam robić - opowiada Piotr Gajewski, ojciec Krystiana.

- Ja nie twierdzę, że nie popełniłam żadnego błędu, ale starałam się wszystkie obowiązki jako żona i matka wypełniać prawidłowo - zapewnia Magdalena Gajewska, matka Krystiana.

Pani Magdalena wniosła w Szkocji sprawę o rozwód. Żeby pan Piotr nie mógł przyjechać z synem do Polski, schowała paszport dziecka. Mężczyzna zwrócił się o pomoc do polskiego konsulatu w Edynburgu. Otrzymał tymczasowy dokument, dzięki któremu mógł wrócić z dzieckiem do rodzinnego Lublina.

- Pierwsze co zrobiłem, to założyłem sprawę rozwodową, potem zapisałem dziecko do ośrodka psychologicznego, w którym do dzisiaj jest leczone - opowiada pan Piotr.

- Miał duże trudności z odżywianiem, z zasypianiem. Budził się w nocy z krzykiem, miał zachowania lękowe, agresywne i autoagresywne - wylicza Eliza Kwiatkowska, psycholog z Poradni Zdrowia Psychicznego Sanus w Lublinie.

Sprawa rozwodowa została jednak zawieszona, bo matka Krystiana złożyła w lubelskim sądzie wniosek o wydanie dziecka do Szkocji w trybie Konwencji Haskiej. Kobieta twierdzi, że pan Piotr uprowadził syna do Polski.

23 lipca Sąd Rejonowy w Lublinie wydał postanowienie nakazujące wydanie czteroletniego Krystiana do Szkocji. Sąd nie wziął pod uwagę opinii Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego, w którym psychologowie przebadali całą rodzinę.

Fragment opinii RODK:

"Wnioskodawczyni ma trudność w budowaniu bliskiego i empatycznego kontaktu z synem. Relacje z dzieckiem nie były dla niej źródłem przyjemności i satysfakcji. Powrót małoletniego do Szkocji postawiłby dziecko w sytuacji nie do zniesienia. Powyższe skutkowałoby szkodą psychiczną dla małoletniego".

- Takiej wypowiedzi psycholog nie może udzielić, więc wyszedł poza swoje uprawnienia - mówi Artur Ozimek z Sądu Okręgowego w Lublinie.

- Wrócił do kraju, w którym myślał, że będzie mógł pomóc dziecku, a dziecko ma zostać z Polski wydalone - rozpacza Krystyna Wolińska, babcia Krystiana.

Krystian na razie jest w Polsce. Pan Piotr złożył odwołanie od decyzji sądu rejonowego. Teraz pozostało mu tylko czekanie.

- Bardzo kocham swojego syna, nie pozwolę, żeby kiedykolwiek jeszcze doznał takiego stresu, jaki miał w Szkocji. On jest Polakiem, chcę żeby się wychowywał w Polsce - mówi Piotr Gajewski, ojciec Krystiana.*

* skrót materiału

Reporter: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)