Zgwałcili, poćwiartowali i poszli na piwo
21-letnia Ania poznała swoich oprawców przez Internet. Myślała, że znajdzie miłość swojego życia. 26-letni Andrzej Sz. i 23-letni Tadeusz Sz. podstępem zwabili ją na działkę. Tam zgwałcili i poćwiartowali. Zwłoki dziewczyny oblali benzyną i wrzucili do ogniska. Potem poszli na piwo.
Sędziwuje. Trasa z Zambrowa w kierunku Warszawy. To tam w sobotę 15 sierpnia doszło do makabrycznej zbrodni. O rozpalonym ognisku na działce policjanci dowiedzieli się około godziny 21. W ognisku znaleziono nadpalone zwłoki dziewczyny.
Według mieszkańców Sędziwuj, dziewczynę zabito i poćwiartowano siekierą. Do tej pory nie wiadomo, kto wezwał policję. Być może jeden z morderców, którego ruszyło sumienie.
Okazało się, że ofiara to 21-letnia Ania Kurkowska, mieszkanka Zambrowa. Dziewczynę przed śmiercią prawdopodobnie zgwałcono. Oprawcy dla zatarcia śladów ciało Ani oblali benzyną, podpalili i wrzucili do ogniska. Potem poszli się napić.
- Była miłą dziewczyną. Nie paliła, nie piła. Wszyscy jesteśmy zszokowani - opowiada sąsiadka zamordowanej Anny.
- Mówiła, że wychodzi na spotkanie z chłopakiem, nie wróciła - opowiada Jolanta Kurkowska, matka zamordowanej Anny.
Mordercami okazali się 26-letni Andrzej Sz., ojciec dwojga dzieci i 23-letni Tadeusz Sz. Obaj przyznali się do morderstwa. Obaj też są mieszkańcami Zambrowa. Ania swoich oprawców poznała przez Internet.
- Ona cieszyła się na to spotkanie. Myślała, że chłopaka w końcu zapozna, bo już z paroma się spotykała i jakoś nie miała szczęścia - opowiada Józef Kurkowski, ojciec zamordowanej Anny.
Jeden ze sprawców jest znany wymiarowi sprawiedliwości. Jest także niedalekim sąsiadem Ani. Działka, na której zamordowano dziewczynę należała do babci jednego z zabójców. To tu podstępem zwabiono Anię.
- Nadużywał alkoholu, sikał na klatce, w piwnicy. Przeróżne tam były cyrki. On był bardzo uciążliwy - twierdzi sąsiadka Andrzeja Sz.
- Osoby podejrzane zostały zatrzymane tego samego dnia. Zostały przedstawione im zarzuty. Sąd rejonowy zastosował wobec nich areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. Przyznali się do popełnienia zbrodni. W dalszym ciągu ustalane są jej motywy i przebieg - informuje Maria Kudyba z Prokuratury Okręgowej w Łomży.
W tej sprawie na razie więcej jest pytań niż odpowiedzi. Dlaczego to zrobili? Czy to morderstwo zostało wcześniej zaplanowane? Rodzice Ani są zrozpaczeni. Nic nie zwróci im jedynej córki. *
* skrót materiału
Reporter: Sylwia Sierpińska
ssierpinska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)