Czynsz wzrósł trzykrotnie!

Czynsz wzrósł trzykrotnie!

Mieszkańcom osiedla przy ulicy Okulickiego w Sosnowcu trzykrotnie wzrósł czynsz! Niektórzy mogą stracić swoje mieszkania. Spółdzielnia, do której należały bloki, sprzedała udziały osobie prywatnej. Ta radykalnie podniosła opłaty. Mieszkańcy mówią, że spółdzielnia nie informowała ich, że mogli wykupić swoje lokale za "złotówkę". Teraz jest już za późno.

Mieszkańcy osiedla przy ulicy Okulickiego w Sosnowcu podpisali nowe umowy najmu. Nie sprawdzili jednak z kim i jaki jest nowy czynsz. Nie zażądali kopii dokumentu. A to był dopiero początek kłopotów. 

Po kilku dniach przyszła refleksja. Ludzie zaczęli ze sobą rozmawiać. Okazało się, że spółdzielnia Sokolnia, do której należały bloki sprzedała udziały? osobie prywatnej. Ci, którzy nie wykupili mieszkań od spółdzielni do marca tego roku za przysłowiową złotówkę, mają czego się bać.

- Ja mam kopię umowy, bo poprosiłem panów, którzy przyszli, żeby mi pozwolili zatrzymać umowę, gdyż chcę się skonsultować z prawnikiem. Jako jedyny nie podpisałem. Za 34 metry kwadratowe mam płacić 522 zł, a do tej pory obowiązywał czynsz wysokości 149 złotych, plus nieczystości - opowiada jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Okulickiego w Sosnowcu.

- Ustawa mówi, że jeżeli zmieni się wynajmujący, to ma on prawo wypowiedzenia starego czynszu i po upływnie trzech pełnych miesięcy może być nałożony nowy czynsz - dodaje inny mieszkaniec bloku przy ulicy Okulickiego w Sosnowcu.

- Spółdzielnia zbyła udziały małżeństwu, a co dalej właściciel z tym zrobił, to nie mój problem - mówi Anna Czajka, prezes spółdzielni mieszkaniowej Sokolnia w Sosnowcu.

Od tajemniczego małżeństwa udziały odkupił Ryszard S. To znany lokalny biznesmen, który posiada wiele nieruchomości na terenie Zagłębia. To on jest nowym właścicielem osiedla.

Mieszkańcy bloków przy ulicy Okulickiego twierdzą, że nie byli poinformowani o możliwości wykupu mieszkań. Nikt im też nie powiedział, że od kwietnia będzie nowy właściciel. Spółdzielni mieszkaniowej Sokolnia zarzucają fałszerstwo.

- To jest lista podpisów potwierdzających, że dostaliśmy informację o wykupie mieszkania. Tyle tylko, że te podpisy są sfałszowane - mówi jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Okulickiego w Sosnowcu.

- Mój podpis jest inny - dodaje inny mieszkaniec bloku przy uli Okulickiego w Sosnowcu.

- W 2007 roku wszyscy lokatorzy byli o możliwości wykupu mieszkań powiadamiani. To jest lista. Od tego, czy jest ona sfałszowana czy nie, jest grafolog - mówi Anna Czajka, prezes spółdzielni mieszkaniowej Sokolnia w Sosnowcu.

Co się stanie z tymi ludźmi - nie wiadomo. Czynsz wzrósł nagle o 200 procent. Spółdzielnia twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Mieszkańcy są zbulwersowani. Skierowali sprawę do prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Reporter: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)