Przed sąd za 2 grosze

Przed sąd za 2 grosze

Zapłaci mandat, bo fiskus stracił 2 grosze wpływów. Ewa Stokowska, sprzedawczyni w kiosku w Łodzi nie wystawiła paragonu na 30 groszy za usługę kserowania. Aferę odkrył urząd skarbowy i nałożył na kobietę mandat. Pani Ewa odmówiła jego zapłaty. Sprawa trafiła do sądu.

- Wybuchła afera, bo nie wydałam paragonu na 30 gr, a Skarb Państwa stracił z tego tytułu 2 grosze. Teraz musze zapłacić 640 zł, w tym 500 zł mandatu, i 140 zł kosztów postępowania sądowego - mówi Ewa Stokowska, sprzedawczyni w kiosku w Łodzi.

Ewa Stokowska, sprzedawczyni w kiosku w Łodzi jest bohaterką afery fiskalnej o 2 grosze utraty wpływów Skarbu Państwa. Pani Ewa wykonała usługę powielania na ksero i nie wydrukowała paragonu fiskalnego.

Nie wydała go, gdyż właściciel kiosku przez dwa tygodnie działania ksero nie podał jej kodu dostępu do kasy dla tej usługi. Polecił jej sprzedawać usługę kserowania do czasu aż pozna właściwą stawkę. Skutki były tragiczne. Kontrolerzy zaproponowali mandat. Sprzedawczyni odmówiła przyjęcia kary.

- Mówię: "nie będę z państwem rozmawiała, bo obok w kiosku mam swoje szefostwo" i poszli do tamtego kiosku, nałożyli mu mandat - opowiada Ewa Stokowska.

- Przyjąłem mandat 200 zł. Moja pracownica się uwzięła i powiedziała że za 30 groszy nie będzie płacić kary - mówi Sławomir Janowski, właściciel kiosku w Łodzi.

- Dlaczego dwie osoby miały zostać ukarane za ten sam czyn? - pyta się Ewa Stokowska.

Gdy sprzedawczyni z kiosku odmówiła przyjęcia mandatu, sprawa w ekspresowym tempie trafiła do sądu. I ruszyła machina w ruch. Koszty również.

- Po to ustawodawca wprowadził konstrukcję znikomej wartości czynu, by nie angażować aparatu państwowego w tego rodzaju sprawy, bo to nie jest nikomu potrzebne - mówi dr Jacek Skrzydło, specjalista prawa podatkowego.

Sprawa sprzedawczyni z łódzkiego kiosku nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Kolejna rozprawa w czerwcu. Jeśli ją przegra, zapłaci jeszcze więcej, bo dojdą koszty kolejnej rozprawy.

- Wysokość kary, jaką mi nałożono jest nieadekwatna do tego co zrobiłam - twierdzi Ewa Stokowska.*

* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski

abogoryja@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)