Kierował betankami, teraz uczy dzieci

Kierował betankami, teraz uczy dzieci

Były przywódca betanek, ksiądz Roman K., uczy dzieci. Dyrektorka jednej ze szkół w Długosiodle, w woj. mazowieckim zatrudniła księdza, mimo że prokuratura postawiła mu 7 zarzutów, a byłe betanki opowiadają, że je molestował. Czy duchowny powinien być nauczycielem?

Ksiądz Roman K. to były duchowy przywódca zbuntowanych sióstr zakonnych - betanek. Ksiądz dołączył do sióstr, które zamknęły się na dwa lata w klasztorze w Kazimierzu Dolnym.

- Wstydziłam się. Nigdy tak nie było, by ksiądz tak dotykał i całował - wspomina jedna z byłych sióstr betanek.

Z zeznań policjantów, którzy pomagali w eksmisji betanek jesienią 2007 roku wynikało, że ksiądz K. był agresywny. Policja wyprowadziła go z klasztoru w kajdankach. Pod koniec grudnia zeszłego roku Prokuratura Rejonowa w Puławach postawiła księdzu siedem zarzutów.

- Cztery zarzuty dotyczą znieważenia słowami powszechnie uznanymi za obelżywe funkcjonariuszy policji. Kolejne zarzuty dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy uczestniczących w czynnościach eksmisyjnych - informuje Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Po eksmisji byłe betanki zamieszkały w prywatnym domu w Wyszkowie. Następnie przeniosły się do domu pielgrzyma w Płonce Kościelnej koło Łomży. Po ojcu Romanie, wykluczonym za nieposłuszeństwo z zakonu franciszkanów, ślad zaginął. Jednak we wrześniu ubiegłego roku zaczął on uczyć religii w szkole w Długosiodle. Również w diecezji łomżyńskiej.

Mimo naszych próśb, ksiądz Roman nie chce wystąpić przed kamerą. Dyrektorka zespołu szkół w Długosiodle mówi, że zatrudniając księdza Romana działała zgodnie z prawem. Ksiądz nie był jeszcze oskarżony. Pani dyrektor przekonuje, że ojciec Roman jest dobrym nauczycielem. Jednak kuratorium domaga się zawieszenia księdza z zarzutami.

- Nauczycielem powinien być człowiek obdarzony wysokim zaufaniem publicznym i nieskazitelną moralnością. Osoba, względem której toczy się postępowanie sądowe i ma postawionych 7 zarzutów, na pewno nią nie jest - uważa Mariusz Dobijański, wicekurator mazowieckiego kuratorium oświaty.

Chcieliśmy zapytać biskupa łomżyńskiego Stanisława Stefanka, co nim kierowało, gdy powierzał księdzu Romanowi naukę religii w szkole w Długosiodle. Niestety, ksiądz biskup jest dla nas nieosiągalny. Mieszkańcy Długosiodła chwalą nowego wikarego. Większości z nich nie interesuje przeszłość księdza Romana i zarzuty prokuratury.

- Elegancko, ładnie się modli. Do ludzi się uśmiecha. Wspaniały ksiądz. Nie mieliśmy jeszcze takiego księdza na parafii - twierdzi jedna z mieszkanek Długosiodła. *

* skrót materiału

Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)