Oferta pracy jak marzenie

Oferta pracy jak marzenie

Biedaszybnicy z Wałbrzycha, którzy nielegalnie kopią węgiel, dostali ofertę jak z raju. Legalną pracę w Belgii przy kopaniu głębokich, nawet 30 metrowych szybów - pod fundamenty tunelu w Brukseli. Do biedaszybników dotarła firma budowlana. Jak twierdzą zainteresowani, nie pomógł w tym ani Urząd Pracy, ani władze Wałbrzycha.

W lutym dojadą do kolegów z Dolnego Śląska, którzy już pracują w Belgii. Kontrakt ma dostać około 60-70 kopaczy.

- Będą mieli zagwarantowane mieszkanie, rachunki będą za nich płacone - mówi Łukasz Załucki z firmy Regess, pośrednika zatrudniającego biedaszybników do pracy w Belgii.

- Mogą zarobić 5 tysięcy złotych za to samo, co tu robią - mówi Grzegorz Wałowski, inicjator i współzałożyciel stowarzyszenia "Biedaszyby".

Do biedaszybników, z których wielu pracowało kiedyś w kopalniach, dotarła firma budowlana. Jak twierdzą zainteresowani, nie pomógł w tym ani Urząd Pracy, ani władze Wałbrzycha.

- Urząd Pracy był poinformowany o takim zapotrzebowaniu, ale niestety nie otrzymaliśmy żadnego odzewu - mówi Łukasz Załucki z firmy Regess, pośrednika zatrudniającego biedaszybników do pracy w Belgii.

- My zbieraliśmy chętnych i chętni ci zgłaszali się do biura pomagającego górnikom. Tam były zbierane ankiety tych osób - mówi Justyna Piasecka z Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.

Jednak według pracujących w biedaszybach żadna instytucja państwowa nie skierowała kopaczy do firmy proponującej pracę w Belgii. Wszystko załatwili sami.

- Nic nie robią, jak dadzą pracę, to za 500 czy 800 zł, a opłaty za mieszkanie wynoszą 600 zł. Z czego żyć? To jest bez sensu. Więcej stracę, niż oni mi dadzą zarobić - mówi jeden z biedaszybników.

- W Wałbrzychu mamy około 12 wyrobisk, gdzie pracuje około 30 osób, ale z tego, co mi wiadomo, część biedaszybników przeniosła się do sąsiedniego miasta. Tam to zjawisko także funkcjonuje - informuje Kazimierz Nowak p.o. Komendanta Straży Miejskiej w Wałbrzychu.

Zjawisko funkcjonuje, zwłaszcza, że sezon zimowy w pełni. Ludzie potrzebują taniego węgla, a kopacze pieniędzy. Nie straszne im nawet wysokie kary czy rekwirowanie samochodów z nielegalnym urobkiem. *

* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski abogoryja@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)