Postawiła dom - może stracić dzieci

Postawiła dom - może stracić dzieci

Pani Małgorzata wraz z dwójką dzieci już 6 lat czeka na mieszkanie socjalne. Kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Wybudowała niewielki domek na terenie ogródków działkowych. Myślała, że wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi. Niestety, urzędnicy z opieki społecznej nie pozwolili rodzinie tam zamieszkać. Przez swoją inicjatywę pani Małgorzata może nawet stracić dzieci.

Pani Małgorzata ma dwóch synów. Dwa lata temu rozstała się z ich ojcem. Pomieszkiwała z dziećmi u swojej mamy razem z bratem i siostrą albo w wynajętych mieszkaniach. Nigdzie jednak nie mogła osiąść na dłużej. Powodem, jak twierdzi, były awantury, które robił ojciec dzieci. W końcu podjęła odważną decyzję.

- Postanowiłam zbudować domek, miał być ostoją, miejscem, z którego nikt nas nie wyrzuci. Postanowiłam spłacić kredyt na domek i spokojnie tam mieszkać - opowiada Małgorzata Sałuda, matka Arka i Marcina. Pani Małgorzata własnymi siłami, zgodnie z prawem wybudowała domek na terenie ogródków działkowych, gdzie w grudniu przeprowadziła się wraz z synami. Pracownicy socjalni stwierdzili jednak, że budynek nie nadaje się do mieszkania, że jest w nim zimno i nie ma wody. Nikt nie sprawdził nawet, czy budynek powstał zgodnie ze sztuką budowlaną.

- Nie jestem budowlańcem, kierowałam się własnym doświadczeniem. Nic więcej - mówi Ewa Osińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Człuchowie. Urzędnicy zażądali, by pani Małgorzata wyniosła się z domku. Poradzili jej, aby wynajęła mieszkanie. Gdy pani Małgorzata odmówiła, skierowali sprawę do prokuratury, zarzucając jej znęcanie się nad dziećmi. Dwa dni przed Wigilią zjawił się w domku na działce kurator sądowy.

- Kurator przyszedł rano. Chłopcy leżeli na podłodze, grali na komputerze. Byli jeszcze w piżamkach. Kurator kazał im się ubrać i jechać do domu dziecka. Nie wiedziałam, dlaczego tak jest - mówi Małgorzata Sałuda.

Na domiar złego o pani Małgorzacie i dzieciach przypomniał sobie były partner kobiety.

- Chcę przejąć opiekę nad dziećmi, bo widzę, że dzieje im się krzywda - mówi ojciec Arka i Marcina. - W wydziale karnym prowadzone jest postępowanie przeciwko ojcu dzieci o znęcanie się nad matką małoletnich oraz zarzut psychicznego znęcania się nad synami - informuje Danuta Jastrzębska z Sądu Okręgowego w Słupsku. Wymarzony przez panią Małgorzatę domek stał się źródłem jej kłopotów. Jak sama mówi, budowała go z myślą o swoich dzieciach, urzędnicy jednak nie dostrzegli jej intencji. *

* skrót materiału

Reporter Bożena Golanowska bgolanowska@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)