Rząd obiecał, a wójt nie dał

Rząd obiecał, a wójt nie dał

Potężna wichura zniszczyła ich domy. Rząd obiecał pomoc, a gmina zaniżyła wyceny! Kilkanaście rodzin z gminy Herby w woj. śląskim nie dostało obiecanego przez rząd odszkodowania po sierpniowej wichurze. Wójt gminy powołał rzeczoznawcę, który znacznie zaniżył wycenę nieruchomości. Ludzie nie mają za co odbudować domów.

Wieś Kalina w województwie śląskim. Tamtego sierpniowego dnia rodzina Racińskich nigdy nie zapomni. Ich gospodarstwo, nad którym przeszła trąba powietrzna legło w gruzach. Dom mieszkalny stracił dach i część murów. Woda zalała wszystkie pomieszczenia. Drugi ich dom mieszkalno-gospodarczy stracił poddasze i pierwsze piętro.

- To było 15-20 sekund, widziałem jak leci dom ojców. Uciekliśmy z dziećmi do piwnicy - wspomina Marek Raciński.

Po szoku przyszedł czas na odbudowę. Rząd obiecał zwrot kosztów rekonstrukcji budynków mieszkalnych. Pojawił się specjalista z nadzoru budowlanego, zrobił ekspertyzy. Półtora miesiąca później przyszedł rzeczoznawca przysłany przez wójta, aby zrobić wycenę. Straty wycenił łącznie na 47 tys. zł.

- Całość zrobiliśmy we własnym zakresie, własnymi rękoma. Na firmę nie starczyło pieniędzy - mówi Marek Raciński.

- Mamy z mężem parę złotych renty, to ich utrzymujemy. Nie wiem, co będzie. Oni mają tyle długów, co włosów na głowie - dodaje Emilia Racińska, matka pana Marka.

Państwo Racińscy do tej pory na odbudowę i naprawy wydali 100 tys. zł, a i tak większość pomieszczeń znajduje się w stanie surowym. Dlatego zaskarżyli wycenę gminną do Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Ten przysłał swojego rzeczoznawcę, który po przeanalizowaniu dokumentacji i konsultacji z nadzorem budowlanym straty wycenił na ponad 120 tys. zł.

- Rzeczoznawca popełnił błędy, ale on i wójt chcą udowodnić, że to oni mieli rację - mówi Andrzej Szczeponek ze sztabu kryzysowego województwa śląskiego.

Wicewojewoda śląski osobiście rozmawiał z wójtem. Sugerował, żeby ten uwzględnił wycenę Urzędu Wojewódzkiego. Wójt jednak zlecił dodatkową wycenę temu samemu gminnemu rzeczoznawcy, który w pierwszej ekspertyzie popełnił rażące błędy. W efekcie podtrzymał on swoją poprzednią wycenę, dodając do niej jedynie 4 tys. zł.

Wójt unika mieszkańców, którzy czują się oszukani i żądają ponownych wycen, nie odpowiada na listy. Udaliśmy się wspólnie z panem Racińskim do urzędu gminy. Okazuje się, że niezadowolonych osób z gminnych wycen jest dużo więcej. Mieszkańcy ci powołali własnych biegłych i złożyli skargi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Częstochowie.

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało naszą skargę i przekazało sprawę do ponownego rozstrzygnięcia. Anulowano opinię gminnego rzeczoznawcy - mówi Krzysztof Klepacz, mieszkaniec gminy Herby.

Wójt gminy Herby także poniósł szkody materialne podczas zeszłorocznego kataklizmu. Chcieliśmy się dowiedzieć czy sobie także zaniżył wycenę.



- Nie wiem, ile dostałem odszkodowania, żona się tym zajmowała - twierdzi Roman Banduch, wójt gminy Herby.*



* skrót materiału 

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)