Wychowuje córkę, na którą płaci alimenty
Płaci alimenty na dziecko, które sam wychowuje. Pan Maciej opiekuje się 5-letnią Klaudią. Jej matka nie chce mieć z nią nic wspólnego. Oddając dziecko kobieta podpisała oświadczenie, że mężczyzna nie zalega z alimentami. Później jednak zażądała pieniędzy. Sąd zdecydował, że pan Marcin musi oddać matce Klaudii prawe 15 tys. zł. Jak zadłużony ojciec ma wychowywać córkę?
Pan Maciej ma 27 lat. Od kilkunastu miesięcy walczy z sądami, komornikami i bezradnością. Pan Maciej musi zapłacić swojej żonie alimenty na dziecko, które sam wychowuje.
- Jeżeli we wrześniu sąd okręgowy postanawia, że dziecko ma być przy ojcu, a w listopadzie sąd rejonowy daje nakaz egzekucji od tego samego ojca ponad 14 tys. zł, to skazuje go na bankructwo. Nie mogę sprawować właściwie opieki nad dzieckiem - mówi pan Maciej.
Pan Maciej ożenił się pięć lat temu. Tego samego roku urodziła się córka Klaudia. Szczęście małżeńskie trwało niestety zaledwie półtora roku.
- Sprawy zaczęły się komplikować, kiedy żona zaczęła pracować. Zaczęła rozszerzać swoje kontakty towarzyskie. Miałem co do tego wiele uwag. Po kilku sytuacjach, kiedy już ewidentnie nie udało się ukryć celu tych kontaktów, postanowiłem się wyprowadzić - opowiada pan Maciej.
Dwa lata temu, w listopadzie pan Maciej wyprowadził się z domu. Ustalił z żoną, że będzie odwiedzał córkę w weekendy. Ta sytuacja trwała zaledwie dwa miesiące. W styczniu ubiegłego roku pani Monika postanowiła oddać córkę panu Maciejowi.
W lipcu pani Monika zdecydowała się zająć dzieckiem, ale tylko na chwilę. Do września. Od tego momentu już zgodnie z postanowieniem sądu, miejsce pobytu Klaudii zostało ustalone przy ojcu. - Zadziwia mnie w tym człowieku determinacja z jaką walczy o siebie. Jeśli trzeba prosi o pomoc. Uważam, że to jest słuszne. Stara się, żeby córka nie odczuła czegoś, co mogłoby zagrażać jej w przyszłości - mówi Jolanta Łakomska, dyrektorka przedszkola, do którego chodzi Klaudia.
Niestety, pan Maciej za swoją dobroć musi zapłacić. I to prawie 15 tys. zł. Alimentów tej wysokości żąda żona pana Macieja. I choć pani Monika oddając dziecko mężowi, napisała rok temu oświadczenie, że mąż nie zalega z alimentami, teraz komornik żąda alimentów za dwa lata wstecz.
- Jestem skazany na pomoc mojej rodziny, bo wszystko co wypracuję, jest zabierane przez komornika i przelewane na konto osoby, która nie opiekowała się tym dzieckiem i nadal się nim nie interesuje - mówi pan Maciej.
- Takie sytuacje, gdzie alimentowana jest osobą, która wychowuje dzieck,o zdarzają się bardzo rzadko. Moim zdaniem sąd popełnił błąd proceduralny. Zdumiewający jest brak pomocy ze strony sądu - twierdzi Mirosława Kątna z Komitetu Ochrony Praw Dziecka.*
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)